Latest post of the previous page:
Ja wiem kto, ale skoro się nie ujawnił, to nie chcę nickiem rzucać...248
Wiem, że wszyscy czekali na moje nominacje. Zewsząd dochodziły mnie ponaglenia i głosy otoczenia: "Ejże, kiedy wielmożny Lipton wskaże swoich faworytów? Bez jego opinii zamykamy konkurs", "Mistrzu, nie wiem jakie opowiadanie wybrać, wskaż mi proszę drogę!". Postanowiłem zstąpić na ziemię, Tutaj do Was, śmiertelników i powiedzieć parę słów od siebie.
No dobra, a tak na poważnie:
Nie znam tu nikogo, więc nie będę się bawił w zgadywanki. Co kto napisał. Po prostu wskażę dwa opowiadania.
Aha, zaznaczam jeszcze, że decyzja była bezmyślna i totalnie subiektywna. Nawet nie starałem się obiektywnie oceniać.
Coś wiosennego - Przerysowane, przewrotne i takie jakieś... zabawne. Po prostu.
Jasna Strona Mocy - Początkowo wręcz mnie odrzucił, ale przeczytałem go na spokojnie, "wszedłem" w konstrukcję i spodobała mi się świeżość w tym tekście. Coś innego moim zdaniem.
No dobra, a tak na poważnie:
Nie znam tu nikogo, więc nie będę się bawił w zgadywanki. Co kto napisał. Po prostu wskażę dwa opowiadania.
Aha, zaznaczam jeszcze, że decyzja była bezmyślna i totalnie subiektywna. Nawet nie starałem się obiektywnie oceniać.
Coś wiosennego - Przerysowane, przewrotne i takie jakieś... zabawne. Po prostu.
Jasna Strona Mocy - Początkowo wręcz mnie odrzucił, ale przeczytałem go na spokojnie, "wszedłem" w konstrukcję i spodobała mi się świeżość w tym tekście. Coś innego moim zdaniem.
249
Ja się dołączę. Podobały mi się wszystkie teksty, oprócz jednego. Autorze Jasnej strony mocy - przykro mi, to zupełnie nie mój klimat. Z pozostałych miałam problem wybrać dwa najlepsze, ale w końcu się zdecydowałam. To opowiadania: Coś wiosennego i Cukroczy
Nie jest najważniejsze, byś był lepszy od innych. Najważniejsze jest, byś był lepszy od samego siebie z dnia wczorajszego. - Mahatma Gandhi
"tylko grafomani nie mają żadnych wątpliwości odnośnie swojej tfurczości" - Navajero
"tylko grafomani nie mają żadnych wątpliwości odnośnie swojej tfurczości" - Navajero
250
Dorapa kazała zakończenia wymyślać, to wymyślam -
1. Coś wiosennego
Teoretycznie zakończenie jest tu dość oczywiste: mizantrop-szyderca napisze/dostrzeże prawdę o swoich kolegach z zespołu i o szefie (szef nie wypadnie najlepiej), Za mówienie dobrej prawdy straci pracę, co będzie samo dobro, bo praca naszego bohatera niszczy dobro w min. Pójdą świętować (może w przerażająco pustym mieszkaniu bohatera będzie rozbrzmiewał śmiech, zamiast skrzypienie wrednych uśmiechów)
przypomniałam sobie opowiadanie Thany o tym, jak miała napisać notkę z zoo ... napisała prawdę i poległa
Ale to nie jest tekst Thany. To jest tekst Leszka Pipki.
2. Cukroczy
Motyw obserwatora, "niewidomej" i nośnej innowacji w tytule naprowadza na rozwój wypadków związany z "widzeniem" dobra. Czyli - dobrem jest smak życia, odczuwany we wzajemnych pozytywnych emocjach. Coś w rodzaju: "tu zaszła zmiana w polu mego widzenia", z przemianą bohatera. Trudno przewidzieć konkretnie bo tu jest przedakcja i pierwszy węzełek tylko.
Cukroczego napisał Nie Wiem Jednak Kto w związku z tym ciągle zmieniam zdanie.
3. Czasem słońce, czasem deszcz
Logiczna, symetryczna konstrukcja opowiadania i podjęty temat śmierci wskazuje, że dobro będzie przedefiniowane przez los. Może znajdzie parasol główny bohater? Może miłość znajdzie syn? Pogodzenie się z deszczem, bo daje życie?
Adrianna? Natalia Szczepkowska?
1. Coś wiosennego
Teoretycznie zakończenie jest tu dość oczywiste: mizantrop-szyderca napisze/dostrzeże prawdę o swoich kolegach z zespołu i o szefie (szef nie wypadnie najlepiej), Za mówienie dobrej prawdy straci pracę, co będzie samo dobro, bo praca naszego bohatera niszczy dobro w min. Pójdą świętować (może w przerażająco pustym mieszkaniu bohatera będzie rozbrzmiewał śmiech, zamiast skrzypienie wrednych uśmiechów)
przypomniałam sobie opowiadanie Thany o tym, jak miała napisać notkę z zoo ... napisała prawdę i poległa

Ale to nie jest tekst Thany. To jest tekst Leszka Pipki.
2. Cukroczy
Motyw obserwatora, "niewidomej" i nośnej innowacji w tytule naprowadza na rozwój wypadków związany z "widzeniem" dobra. Czyli - dobrem jest smak życia, odczuwany we wzajemnych pozytywnych emocjach. Coś w rodzaju: "tu zaszła zmiana w polu mego widzenia", z przemianą bohatera. Trudno przewidzieć konkretnie bo tu jest przedakcja i pierwszy węzełek tylko.
Cukroczego napisał Nie Wiem Jednak Kto w związku z tym ciągle zmieniam zdanie.
3. Czasem słońce, czasem deszcz
Logiczna, symetryczna konstrukcja opowiadania i podjęty temat śmierci wskazuje, że dobro będzie przedefiniowane przez los. Może znajdzie parasol główny bohater? Może miłość znajdzie syn? Pogodzenie się z deszczem, bo daje życie?
Adrianna? Natalia Szczepkowska?
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)
251
To daję opinie, czasami dodam "dlaczego nie", bo kilka prac mi się podobało i w ten sposób trzeba było... eliminować
(do mojego opka dałam opinię mojego młodszego brata, żeby nie było że sama sobie słodzę, a on za 5 zł jest bardzo miły i pomocny
)
Coś wiosennego - dobrze się czyta, fajne połączenie humoru z ironią, kreacja narratora, jest ciekawość co będzie dalej
Cukroczy - tu miałam chwilę zawahania, bo widać dobry warsztat, fajny pomysł, niebanalny tytuł ale skoro już wybrałam jako pierwsze (najbardziej ze wszystkich mi się spodobało) mrugnięcie, a tam jest postać inwalidy, to jako drugie wolałam wybrać coś innego, niż kolejne opowiadanie o kimś chorym. Niemniej jest ciekawość co będzie dalej
Czasem słońce, czasem deszcz - jest tu jakaś tajemnica, smutek, brzmi jak krótkie, gotowe opowiadanie, ale z niecierpliwością czekam na dobro
Dzień - z życia wzięte, fajnie przedstawione scenki
Gorsze od - bardzo zgrabnie napisany fragment, swojski i ciekawy, zupełnie nie mam pomysłu co mogłoby dalej być
Jasna strona mocy - podoba mi się forma, choć nie wszystko rozumiem, za wysoka półka dla mnie
Kamienny bark - ostatnie zdanie intrygujące, całość ciekawa, no i duży kark/mały kark, coś musi z tego być
Miejcie oczy szeroko otwarte - miłość, rozstanie, szukanie, niby było wiele razy, ale po ładnej narracji jest ciekawość co do ciągu dalszego
Mietek dobry chłopak - Jaka ulga, że w klasykach nie było "ona tańczy dla mnie", jak to w rozmowach w toku okrzyknęli ;d ciekawa fabuła, fajna kreacja Mietka
Pajacyk na linie znikąd - tytuł intrygujący, tu też się wahałam z głosem, ciekawy pomysł z akwarium, uwielbiam psy, no ale chyba mnie zdenerwowały te tory, końcówka tajemnicza, czekam na cd
Tęczowe kocię - słodkie opowiadanie, takie wiarygodne, mam nadzieję, że kotkowi nic się nie stanie, nie wyrzucą go piguly
To spojrzenie - brzmi jak fragment powieści, dobrze się czyta, literówka z przeszkolonymi drzwiami troszkę mnie rozśmieszyła, ale naprawdę fajne opko


Coś wiosennego - dobrze się czyta, fajne połączenie humoru z ironią, kreacja narratora, jest ciekawość co będzie dalej
Cukroczy - tu miałam chwilę zawahania, bo widać dobry warsztat, fajny pomysł, niebanalny tytuł ale skoro już wybrałam jako pierwsze (najbardziej ze wszystkich mi się spodobało) mrugnięcie, a tam jest postać inwalidy, to jako drugie wolałam wybrać coś innego, niż kolejne opowiadanie o kimś chorym. Niemniej jest ciekawość co będzie dalej
Czasem słońce, czasem deszcz - jest tu jakaś tajemnica, smutek, brzmi jak krótkie, gotowe opowiadanie, ale z niecierpliwością czekam na dobro
Dzień - z życia wzięte, fajnie przedstawione scenki
Gorsze od - bardzo zgrabnie napisany fragment, swojski i ciekawy, zupełnie nie mam pomysłu co mogłoby dalej być
Jasna strona mocy - podoba mi się forma, choć nie wszystko rozumiem, za wysoka półka dla mnie
Kamienny bark - ostatnie zdanie intrygujące, całość ciekawa, no i duży kark/mały kark, coś musi z tego być
Miejcie oczy szeroko otwarte - miłość, rozstanie, szukanie, niby było wiele razy, ale po ładnej narracji jest ciekawość co do ciągu dalszego
Mietek dobry chłopak - Jaka ulga, że w klasykach nie było "ona tańczy dla mnie", jak to w rozmowach w toku okrzyknęli ;d ciekawa fabuła, fajna kreacja Mietka
Pajacyk na linie znikąd - tytuł intrygujący, tu też się wahałam z głosem, ciekawy pomysł z akwarium, uwielbiam psy, no ale chyba mnie zdenerwowały te tory, końcówka tajemnicza, czekam na cd
Tęczowe kocię - słodkie opowiadanie, takie wiarygodne, mam nadzieję, że kotkowi nic się nie stanie, nie wyrzucą go piguly
To spojrzenie - brzmi jak fragment powieści, dobrze się czyta, literówka z przeszkolonymi drzwiami troszkę mnie rozśmieszyła, ale naprawdę fajne opko
252
"To spojrzenie" - co było dalej (albo być mogło):
Włosy były koloru miodu i pachniały żywicą, co wywołało u Danki miłe skojarzenia z lasem. Oczy nieznajomej były, rzecz jasna, błękitne, co wywołało u Danki skojarzenia z jeziorem. Postanowiła porwać umierającą nieznajomą z tego paskudnego miejsca na wycieczkę i zawiozła ją (z przygodami, bo chora miała podłączone kroplówki i omdlewała po drodze) do lasu, nad jezioro. Tam zastosowały terapię naturalną (plusk wody, olejki eteryczne oraz masaże i afirmacje) i okazało się, że Danka świetnie się na tym zna, bo jest wiedźmą. Potem odwiozła nieznajomą (teraz już znajomą) do szpitala, a następnego dnia okazało się, że jej stan wyraźnie się poprawił. Ucieszone, kontynuowały terapię za milczącą aprobatą władz szpitala. A szpital miał kłopoty finansowe i brakowało kasy na leki.
Założona naprędce organizacja wiedźm (zarządzana przez Dankę) leczy chorych niekonwencjonalnymi metodami, porywając ich ze szpitala na wycieczki. Szpital cienko przędzie, ale nikt się tym nie przejmuje, bowiem i tak prawdziwe leczenie od dawna odbywa się nad jeziorem. Ordynator pije kawę. Danka nagle choruje. Dyrektorką organizacji wiedźm zostaje miodowłosa znajoma, teraz już całkiem zdrowa. Danka trafia do szpitala, bo masaże i afirmacje w jej przypadku nie działają. To wyrostek. Ordynator wycina jej wyrostek i postanawiają odtąd iść ramię w ramię: medycyna konwencjonalna i niekonwencjonalna. W finale chorzy śpiewają chórem hymn o nadziei, błękicie jeziora i zapachu leśnej żywicy.
Włosy były koloru miodu i pachniały żywicą, co wywołało u Danki miłe skojarzenia z lasem. Oczy nieznajomej były, rzecz jasna, błękitne, co wywołało u Danki skojarzenia z jeziorem. Postanowiła porwać umierającą nieznajomą z tego paskudnego miejsca na wycieczkę i zawiozła ją (z przygodami, bo chora miała podłączone kroplówki i omdlewała po drodze) do lasu, nad jezioro. Tam zastosowały terapię naturalną (plusk wody, olejki eteryczne oraz masaże i afirmacje) i okazało się, że Danka świetnie się na tym zna, bo jest wiedźmą. Potem odwiozła nieznajomą (teraz już znajomą) do szpitala, a następnego dnia okazało się, że jej stan wyraźnie się poprawił. Ucieszone, kontynuowały terapię za milczącą aprobatą władz szpitala. A szpital miał kłopoty finansowe i brakowało kasy na leki.
Założona naprędce organizacja wiedźm (zarządzana przez Dankę) leczy chorych niekonwencjonalnymi metodami, porywając ich ze szpitala na wycieczki. Szpital cienko przędzie, ale nikt się tym nie przejmuje, bowiem i tak prawdziwe leczenie od dawna odbywa się nad jeziorem. Ordynator pije kawę. Danka nagle choruje. Dyrektorką organizacji wiedźm zostaje miodowłosa znajoma, teraz już całkiem zdrowa. Danka trafia do szpitala, bo masaże i afirmacje w jej przypadku nie działają. To wyrostek. Ordynator wycina jej wyrostek i postanawiają odtąd iść ramię w ramię: medycyna konwencjonalna i niekonwencjonalna. W finale chorzy śpiewają chórem hymn o nadziei, błękicie jeziora i zapachu leśnej żywicy.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
254
W życiu.Natasza pisze:Ale to nie jest tekst Thany. To jest tekst Leszka Pipki.
Bo:
1.Trzeba umieć.
2.Trzeba napisać.
Jakby mi się zdarzyła szczęśliwa koincydencja pierwszego i drugiego, to zapewne zdołałbym już o tym zawiadomić cały świat - i kilka równoległych też.
Ja tylko se pacze i se myśle.
Na przykład o tym, kto mógłby machnąć dwa konkursowe opowiadanka przed obiadem, a pod wieczór, dla wprawy jeszcze trzecie, ot, tak, dla zabicia czasu :-P
255
Nie wierzcie mu - kiedyś grałam z dzieciakami w "mafię" - dokładnie tak - chodzi o to, żeby wprowadzić zamieszanie i schować swoje sprawstwo.Leszek Pipka pisze:W życiu.
Bo:
1.Trzeba umieć.
2.Trzeba napisać.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)
256
Thana: Taaak? A które są Wasze? (Ciekawe, czy się złapią na taką tanią sztuczkę i się z rozpędu przyznają?)
x e [Wczoraj 20:28] Thug: god, no bo żaden z nas nie zabłysnął, jak słusznie Escort pokazał, jesteśmy niziutko w tabeli i puki się solidnie nie poprawie w błędach (czyli może jeszcze w tym stuleciu ) nie mam co podchodzić do walki
x e [Wczoraj 20:28] Thug: to spojrzenie (O nie, dałem się złapać!)
x e [Wczoraj 20:31] Thug: god, nie wiem gdzie ci obiecałem, ale na pewno nie w PW
x e [Wczoraj 20:31] ancepa: Klask za przygotowanie rankingu!
x e [Wczoraj 20:32] ancepa: Moje jest " to spojrzenie" Oj dałam się złapać!
x e [Wczoraj 20:32] Thug: aha, to dziękuje, ale drugi i tak musiałabyś sama, bo to łatwiej edytować
x e [Wczoraj 20:33] ancepa: Nie wiem kiedy się za to zabiorę. Jeszcze tyle pudeł po przeprowadzce mnie czeka...
x e [Wczoraj 20:34] dorapa: Co Wy z Tym spojrzeniem, ono jest moje! Ups, dałam się złapać!
x e [Wczoraj 20:34] Thug: Poproś Grimzona, w końcu to twój kolega od modowania
x e [Wczoraj 20:36] ancepa: Ja roboty nikomu nie chcę dokładać. Mogę wszystko sama, - tylko w o l n i e j . . .
x e [Wczoraj 20:37] Thana: Dobrze. Jeszcze dziś uchylę rąbka tajemnicy, bo "To spojrzenie" sama napisałam (och, a teraz sama się złapałam).
x e [Wczoraj 20:38] Thug: I właśnie w ten sposób wszystko potem jest na twojej głowie Grimzon ma czas, a to niewielka robota 5-10 min
x e [Wczoraj 20:39] ancepa: Ale trzeba się za to zabrać.
x e [Wczoraj 20:40] Thug: Ehhh i dlatego powinieneś dać się odciążyć
x e [Wczoraj 20:40] Natasza: Ja tylko na chwilkę... przerywam zmorowanie...tfu grillowanie
x e [Wczoraj 20:40] Natasza: to spojrzenie ja napisałam...
x e [Wczoraj 20:40] ancepa: A wiecie, ze moja praca (prawdziwa) jest coraz bardziej w sieci? Jak ktoś ma mnie na Goldenline to już wie, co szef ode mnie wymaga.
x e [Wczoraj 20:41] Natasza: włamałam się na konto dorapy i podpisałam Thana
x e [Wczoraj 20:41] ancepa: Natasza WIEMY! Od razu poznaliśmy ten styl. Ten bimber i sielskie trasy. Przecież to Rogoźno!
x e [Wczoraj 20:42] dorapa: Skoro wszyscy to napisali, to przyznać się, kto nie poprawił powtórzenia?!
x e [Wczoraj 20:42] Thug: e tam, ja wciąż wierze, że Natasza napisała Jasną stronę mocy
x e [Wczoraj 20:43] ancepa: Jak to kto? Thug!
x e [Wczoraj 20:28] Thug: god, no bo żaden z nas nie zabłysnął, jak słusznie Escort pokazał, jesteśmy niziutko w tabeli i puki się solidnie nie poprawie w błędach (czyli może jeszcze w tym stuleciu ) nie mam co podchodzić do walki
x e [Wczoraj 20:28] Thug: to spojrzenie (O nie, dałem się złapać!)
x e [Wczoraj 20:31] Thug: god, nie wiem gdzie ci obiecałem, ale na pewno nie w PW
x e [Wczoraj 20:31] ancepa: Klask za przygotowanie rankingu!
x e [Wczoraj 20:32] ancepa: Moje jest " to spojrzenie" Oj dałam się złapać!
x e [Wczoraj 20:32] Thug: aha, to dziękuje, ale drugi i tak musiałabyś sama, bo to łatwiej edytować
x e [Wczoraj 20:33] ancepa: Nie wiem kiedy się za to zabiorę. Jeszcze tyle pudeł po przeprowadzce mnie czeka...
x e [Wczoraj 20:34] dorapa: Co Wy z Tym spojrzeniem, ono jest moje! Ups, dałam się złapać!
x e [Wczoraj 20:34] Thug: Poproś Grimzona, w końcu to twój kolega od modowania
x e [Wczoraj 20:36] ancepa: Ja roboty nikomu nie chcę dokładać. Mogę wszystko sama, - tylko w o l n i e j . . .
x e [Wczoraj 20:37] Thana: Dobrze. Jeszcze dziś uchylę rąbka tajemnicy, bo "To spojrzenie" sama napisałam (och, a teraz sama się złapałam).
x e [Wczoraj 20:38] Thug: I właśnie w ten sposób wszystko potem jest na twojej głowie Grimzon ma czas, a to niewielka robota 5-10 min
x e [Wczoraj 20:39] ancepa: Ale trzeba się za to zabrać.
x e [Wczoraj 20:40] Thug: Ehhh i dlatego powinieneś dać się odciążyć
x e [Wczoraj 20:40] Natasza: Ja tylko na chwilkę... przerywam zmorowanie...tfu grillowanie
x e [Wczoraj 20:40] Natasza: to spojrzenie ja napisałam...
x e [Wczoraj 20:40] ancepa: A wiecie, ze moja praca (prawdziwa) jest coraz bardziej w sieci? Jak ktoś ma mnie na Goldenline to już wie, co szef ode mnie wymaga.
x e [Wczoraj 20:41] Natasza: włamałam się na konto dorapy i podpisałam Thana
x e [Wczoraj 20:41] ancepa: Natasza WIEMY! Od razu poznaliśmy ten styl. Ten bimber i sielskie trasy. Przecież to Rogoźno!
x e [Wczoraj 20:42] dorapa: Skoro wszyscy to napisali, to przyznać się, kto nie poprawił powtórzenia?!
x e [Wczoraj 20:42] Thug: e tam, ja wciąż wierze, że Natasza napisała Jasną stronę mocy
x e [Wczoraj 20:43] ancepa: Jak to kto? Thug!
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf