Latest post of the previous page:

ithi, gdzie dwóch przyszłych pisarzy, tam trzy zdania; nie przeprowadzaj konsultacji społecznych, tylko ogłaszaj. i termin do 1 września - w miesiąc, to się minipowieść pisze

Smoke pisze:nie rozumiem

Prowokacja motywująca

A co do czasu, to lepiej 15.09, albo niech będzie i pierwszy września, ale z przedłużeniami, gdy nie zbierze się dość prac.

I skoro w pierwszej edycji zaczynaliśmy od zakończeń to może nie zmieniajmy?

Najlepiej podejmijcie decyzję w jakimś niewielkim, zamkniętym gronie. Grunt, by napisać to jasno w momencie rozpoczęcia konkursu.

IMHO, początki powinny być. A termin dłuższy, bo pisać można błyskawicznie, ale tekst musi leżakować jak wino

a tam, leżakowanie!
przed wrzuceniem do weryfikacji, teksty mogą u autorów leżakować sobie do oporu i co? paździerz jest taki, że część tekstów nie zasługuje na więcej niż jedno słowo, inne godne są złożonego nawet zdania, a kilka da się przeczytać (co nie znaczy, że muszą się podobać) więc leżakowanie nijak nie pomoże, a nawet przeszkodzi, bo może dzięki nieodleżakowanym reaktywuje się babolarium

nie ma więc żadnych przesłanek, by garbić się miesiąc nad małym opkiem

uprzejmie więc proszę juniorat administracyjny o intensyfikację procesowania wdrożeniowego przedmiotowego konkursu

Smoke pisze: nie ma więc żadnych przesłanek, by garbić się miesiąc nad małym opkiem

Szczęście, że to nie powszechny pogląd, bo inaczej wielu pisarzy nie napisałoby swoich opowiadań-perełek, nad którymi garbili się miesiącami

nie odwracaj kota rufą, skoro komuś potrzebne kilka miesięcy na napisanie opowiadania, to te dwa tygodnie nie zrobią mu różnicy prawda?

stąd też moje sceptyczne stanowisko co do długich terminów - kto ma napisać, ten napisze w dwa dni, a kto jest dotknięty mętnym teoretyzowaniem, lenistwem, prokrastynacją i niemocą twórczą, temu dwa miesiące nie wystarczą

dziękuję ithi za konkretne podejście do tematu

Smoke pisze:nie odwracaj kota rufą, skoro komuś potrzebne kilka miesięcy na napisanie opowiadania, to te dwa tygodnie nie zrobią mu różnicy prawda?

stąd też moje sceptyczne stanowisko co do długich terminów - kto ma napisać, ten napisze w dwa dni, a kto jest dotknięty mętnym teoretyzowaniem, lenistwem, prokrastynacją i niemocą twórczą, temu dwa miesiące nie wystarczą

dziękuję ithi za konkretne podejście do tematu

Tekst się pisze z godzinę. Po co więc dniowe terminy? Niech będzie dwanaście godzin! Inni? Co mnie obchodzą inni. Skoro nie dadzą sobie rady w parę godzin, to im kilka dni nie zrobi różnicy. Przecież to oczywiste. Że niby część z nich pisze lepiej? Spisek...
Taka próba karykatury

Niektórzy nie mają aż tyle wolnego