Latest post of the previous page:
A kassa?
Latest post of the previous page:
A kassa?Popieram. Jak ja to zawsze mówię: "Beletrystyka to telewizja w innej oprawie"*, ludzie czytają dla wrażeń, nie pięknego języka (o ile język nie psuje wrażeń, jak to jest w przypadku np "Sekundę za późno" Forstchen`a)
anowi pisze: Pamiętam, że czytałam jakąś Zapominajkę, Niezapominajkę czy inną Poziomkę tej autorki. I pamiętam, że była to opowieść o kobiecie, która miała dom (czy też go kupowała na początku książki, nie pamiętam), którą zdradził mąż (chyba) i która nagle pod koniec książki wyjechała za granicę. Nie pamiętam, czy miała dzieci, zapamiętałam, że miała (chyba) koty albo jednego kota. Zaznaczę, że czytałam to mniej więcej rok temu i jak widać, za wiele w mojej pamięci nie zostało. I nie chciało zostać. Nie zapamiętałam również, że styl był straszny. Bo nie był. Nie było to dzieło przez wielkie de, przez małe też w sumie nie, ale gniotem najgorszym też tego nie nazywałam.
Co innego natomiast Gra o Ferrin. Nigdy, przenigdy nie czytałam niczego gorszego. Nigdy. Dotrwałam (ledwo) do połowy i nijak nie widzę możliwości, bym dała radę dokończyć czytanie tej książki. Prób było kilkanaście. Na każdym razem po kilku stronach odpadałam. Tylu błędów - językowych, stylistycznych, składniowych (!) - w życiu nie widziałam.
Alicjo droga, jestem w pracy, do której to nie ciągam ze sobą książek. To po pierwsze. Po drugie, nie mam ochoty i zwyczajnie mi się nie chce otwierać tej książki i przepisywać fragmentów. Jeśli nie jesteś w stanie uwierzyć kilku (lub kilkunastu/kilkudziesięciu) osobom, które piszą, że ta książka jest złem, może warto przekonać się na własnej skórze i wypowiedzieć się osobiście o tym, co myślisz?Alicja Minicka pisze:Nie zaprzeczam Twoim słowom, bo nie znam twórczości KM. Prosiłam jednak o konkretne przykłady. Skoro w tekście roi się od błędów, to nie będzie z tym chyba problemu? Zacytowanie paru zdań na pewno nie jest przestępstwem.
anowi pisze:Alicjo droga, jestem w pracy, do której to nie ciągam ze sobą książek. To po pierwsze. Po drugie, nie mam ochoty i zwyczajnie mi się nie chce otwierać tej książki i przepisywać fragmentów. Jeśli nie jesteś w stanie uwierzyć kilku (lub kilkunastu/kilkudziesięciu) osobom, które piszą, że ta książka jest złem, może warto przekonać się na własnej skórze i wypowiedzieć się osobiście o tym, co myślisz?Alicja Minicka pisze:Nie zaprzeczam Twoim słowom, bo nie znam twórczości KM. Prosiłam jednak o konkretne przykłady. Skoro w tekście roi się od błędów, to nie będzie z tym chyba problemu? Zacytowanie paru zdań na pewno nie jest przestępstwem.
Kasa. Szmal. Hajs się zgadza. Ałtorkasia napisała kilka książek i zbudowała swoją legendę na tym, jak to trudno osobie bez znajomości i pieniędzy przebić się w dzisiejszym świecie, ale ona tak bardzo się starała, bo przecież pisze ważną i potrzebną prawdę (to wszystko dla Was, dziewczęta) i jej się udało. Grono fanek stopniowo się rozrastało, aż osiągnęło dzisiejsze rozmiary. Dziś jej nazwisko w stajni wydawnictwa oznacza pewny zysk - kosztem godności, ale kto by się tym przejmował. W tej chwili obserwuję wycofywanie się Wydawnictwa Literackiego (uf!) z tej komedii (chociaż nadal ich sekcja "Fantastyka" to kuriozum: Lem, Orbitowski, Dukaj, Piskorski, Michalak). Wydane u nich serie Michalak są wznawiane już w Znaku.
Aha, ahaAlicja Minicka pisze:Proponuję zdegustowanym coś lepszego niż powtarzanie wyświechtanych sloganów na temat KM, której krytykowanie stało się wręcz modne i znakomicie poprawia ego.
Szczepko pisze:
Książki Michalak są szkodliwe, tak samo jak Pawlikowskiej, ale kluczem do sukcesu jest tutaj target. Ałtorkasia pisze dla takich samych kobiet jak ona sama: sfrustrowanych, niezadowolonych z życia, o silnie konserwatywnych poglądach. Dopóki takie kobiety będą twierdzić, że w jej powieściach jest "prawdziwe życie" (miarą tego realizmu niech będzie scena, w której po czołowym zderzeniu pandy i bmw z prędkością 200 km/h "główny zły" po prostu wysiada z auta i odchodzi), dopóty nowe powieści będą się sprzedawać, a ich autorka obrastać w swoją bańkę.
Added in 4 minutes 40 seconds:Aha, ahaAlicja Minicka pisze:Proponuję zdegustowanym coś lepszego niż powtarzanie wyświechtanych sloganów na temat KM, której krytykowanie stało się wręcz modne i znakomicie poprawia ego.Ja to tak tu zostawię: http://katarzynamichalak.blogspot.com/2 ... nio-i.html
O błędach wszelkiej maści można długo i namiętnie. Serio, zerknij tu: http://niezatapialna-armada.blogspot.co ... recie.html, do cytatów z tekstu masz od razu opinię konsultanta np. medycznego czy prawniczego. Jeśli nie interesują Cię - skądinąd prześmieszne - komentarze twórców Armady, to przeczytaj sobie tylko żółte fragmenty, pochodzące właśnie od praktyków.Alicja Minicka pisze:Ty wskazałaś błąd merytoryczny - pytanie, czy takowy upoważnia do nazwania autorki grafomanką? Czy jesteś bardziej wiarygodna, posługując się określeniami typu "Ałtorkasia"?
Z tego co pamiętam, książkę Michalak - tę pierwszą z najpierwszych - odrzucano. W końcu się zdenerwowała i nakręciła do niej teledysk (https://www.youtube.com/watch?v=naUF4CZP_K8). Po czym zaczęła ponownie szturmować wydawnictwa wysyłając pocztą maszynopis z płytką CD. Chwyciło. Może ktoś docenił determinację?iris pisze:Zatem, dlaczego ten? Dlaczego ona?
Wróć do „Dyskusje o literaturze”