Oto mój pomysł na scenariusz 10 minutowego filmu. Bardzo proszę o ocene i pomoc tzn. sugestie i pomysły co tresci scenariusza.
"Tożsamość Yeti" -wstępny zarys
Pewnego zimowego wieczoru policja odprowadza zaginionego przed jakimś czasem Ojca,
którego odnaleziono w Górach Sowich. Nie wygląda i nie zachowuje się już tak jak kiedyś.
Stracił pamięć i dawny wygląd. Na skutek tajemniczych wydarzeń stał się Yeti.
Pozbawiony jest on także zdoności porozumiewania się ludzkim głosem.
Historia przedstawia człowieka który próbuje odzyskać utraconą tożsamość.
A raczej to jego bliscy próbują odzyskać dawnego męża, ojca, przyjaciela...
Film utrzymany jest w stylistyce absurdu, która w połączeniu z patetyzmem treści
i tematu ma za zadanie wywołać u widza przeciwstawne uczucia tym samym skupić uwagę.
Film wielokrotnie daje widzowi szansę zaśmiania się lecz zaraz potem natychmiast ją odbiera.
Absurdalnym i w pewnym sensie komicznym jest fakt , że bohater jest yetim .
Z drugiej strony historia ma wzruszyć widza, skłonić do refleksji.
Przedswtawia relacje międzyludzkie, mówi o poszukiwaniu tożsamości i uczuciach.
Film zadaje wiele pytań jednak w gąszczu niedomówień, nie odpowiada na większość z nich.
Może to zrobić sam widz.
Poszczególne zdarzenia pokazują jak Ojciec, nie umie odnaleźć się w obcym sobie środowisku
jakim jest dla niego dom jego rodziny. Sytuacje przedstawiają zagubionego Yeti który, próbuje
"znów" stać się dobrym Ojcem i Mężem (takim chcą go widzieć bliscy). Jednocześnie wplecione
są tu retrospekcje(przebłyski pamięci) dotyczące przeszłości Ojca, który tak naprawdę nigdy nie był idealny.
Jedna z nich pokazuje, jak zagubiony w Górach Sowich zostaje napadnięty i okradnięty z wszsytkiego,
nawet ubrań. Na skutek uderzenia w głowę traci przytomność. Gdy się budzi nic nie pamięta.
Szybko znajduje porzuconą skórę Yeti, którą z zimna ubiera na siebie.
Instynkt zwierzęcia pozwala mu tak przetrwać wiele miesięcy...
Film pokazuje miłość. żona i córka potrzebują Go. Kochają Go zawsze tak samo,
niezależnie od tego jaki był przed przemianą, i po niej. Ojciec natomiast nigdy tak naprawdę nie potrafił tego docenić.
Traci rodzinę ale gdy los daje mu jeszcze jedną szansę on nie ma nawet możliwości jej wykorzystać.
Bo jest teraz Yeti lecz tak naprawdę zawsze nim był.
Przełomowy wydaje się moment, kiedy Yeti podczas rodzinnej wigilii po raz pierwszy przemówi ludzkim głosem.
Mówi tylko jedno słowo- "przepraszam".
Następnego dnia ucieka w góry.
2
Przedstaw się, kotek.
Z powarzaniem, łynki i Móza.
[img]http://img444.imageshack.us/img444/8180/muzamtrxxw7.th.jpg[/img]
לא תקחו אותי - אני חופשי
[img]http://img444.imageshack.us/img444/8180/muzamtrxxw7.th.jpg[/img]
לא תקחו אותי - אני חופשי
4
Nie tu. -_-" Regulamin się kłania.
Z powarzaniem, łynki i Móza.
[img]http://img444.imageshack.us/img444/8180/muzamtrxxw7.th.jpg[/img]
לא תקחו אותי - אני חופשי
[img]http://img444.imageshack.us/img444/8180/muzamtrxxw7.th.jpg[/img]
לא תקחו אותי - אני חופשי
5
(1) Pewnego zimowego wieczoru policja odprowadza zaginionego przed jakimś czasem Ojca,
którego odnaleziono w Górach Sowich. Nie wygląda i nie zachowuje się już tak jak kiedyś.
Stracił pamięć i dawny wygląd. Na skutek tajemniczych wydarzeń stał się Yeti.
Pozbawiony jest on także zdoności porozumiewania się ludzkim głosem.
Historia przedstawia człowieka który próbuje odzyskać utraconą tożsamość.
A raczej to jego bliscy próbują odzyskać dawnego męża, ojca, przyjaciela...
(2) Film utrzymany jest w stylistyce absurdu, która w połączeniu z patetyzmem treści
i tematu ma za zadanie wywołać u widza przeciwstawne uczucia tym samym skupić uwagę.
Film wielokrotnie daje widzowi szansę zaśmiania się lecz zaraz potem natychmiast ją odbiera.
Absurdalnym i w pewnym sensie komicznym jest fakt , że bohater jest yetim .
(3) Z drugiej strony historia ma wzruszyć widza, skłonić do refleksji.
Przedswtawia relacje międzyludzkie, mówi o poszukiwaniu tożsamości i uczuciach.
Film zadaje wiele pytań jednak w gąszczu niedomówień, nie odpowiada na większość z nich.
Może to zrobić sam widz.
(4) Poszczególne zdarzenia pokazują jak Ojciec, nie umie odnaleźć się w obcym sobie środowisku
jakim jest dla niego dom jego rodziny. Sytuacje przedstawiają zagubionego Yeti który, próbuje
"znów" stać się dobrym Ojcem i Mężem (takim chcą go widzieć bliscy). Jednocześnie wplecione
są tu retrospekcje(przebłyski pamięci) dotyczące przeszłości Ojca, który tak naprawdę nigdy nie był idealny.
Jedna z nich pokazuje, jak zagubiony w Górach Sowich zostaje napadnięty i okradnięty z wszsytkiego,
nawet ubrań. Na skutek uderzenia w głowę traci przytomność. Gdy się budzi nic nie pamięta.
Szybko znajduje porzuconą skórę Yeti, którą z zimna ubiera na siebie.
Instynkt zwierzęcia pozwala mu tak przetrwać wiele miesięcy...
(5) Film pokazuje miłość. żona i córka potrzebują Go. Kochają Go zawsze tak samo,
niezależnie od tego jaki był przed przemianą, i po niej. Ojciec natomiast nigdy tak naprawdę nie potrafił tego docenić.
Traci rodzinę ale gdy los daje mu jeszcze jedną szansę on nie ma nawet możliwości jej wykorzystać.
Bo jest teraz Yeti lecz tak naprawdę zawsze nim był.
Przełomowy wydaje się moment, kiedy Yeti podczas rodzinnej wigilii po raz pierwszy przemówi ludzkim głosem.
Mówi tylko jedno słowo- "przepraszam".
Następnego dnia ucieka w góry.
Powiem tak - rozwaliłeś mnie, ale przedstawić się nie raczyłeś... Heh... Co do scenariusza... Cholera nie wiem jak go ugryźć - bo jest rozwalający - i to nie koniecznie w pozytywnym znaczeniu tego słowa...
Ratujesz go - znaczy się starasz się - twierdząc, że to absurd.
Dla mnie to komedia - mało udana - i tylko forma mało wybrednej komedii z "głębszym sensem" moim zdanie film by uratował. Film w takiej formie fabularnej... CHyba, żeby przerobić to na prawdziwy dramat z dużo mniejsza domieszką jaksrawej i za przeproszeniem absurdalnej i chorawej fantastyki.
Inspirowałeś się sprawą Kacpra Hausera? Poczytaj sobie o nim...
No i zmień to - na coś mniej fantastycznego, mniej groteskowego i chorego.
Moje zdanie - zszokowałeś mnie... głupotą chyba... albo dziwacznym podejściem, którego nawet ja zrozumieć nie mogę...
Dodane po 1 minutach:
Mogłem wcześniej odpowiedzieć, mogłem. Ale tak - nikt nie skomentował tego scenariusza no i musiałem się wypowiedzieć - ratować się przed dzikim śmiechem

Huginn ok Muninn flięga hverian dag
i??rmungrund yfir;
óomk ek of Huginn, at hann aptr ne komit,
þó si??mk meirr um Muninn.
-------------------------------------------------------
Witajcie w Kraju Umarłych!
Tutaj śmiech zniewoli Wasze lęki!
A marzenia i sny...
Spełni Wielki Papier!!!
i??rmungrund yfir;
óomk ek of Huginn, at hann aptr ne komit,
þó si??mk meirr um Muninn.
-------------------------------------------------------
Witajcie w Kraju Umarłych!
Tutaj śmiech zniewoli Wasze lęki!
A marzenia i sny...
Spełni Wielki Papier!!!
6
Witam.
To wcale nie musi być takie złe, według mnie. Może nie na tyle dramatyczne, co wcale niezłe.
Problemem (bo opisany ogół jest całkiem dobrze) zostają raczej pojedyncze sceny. Takie ogólny zarys może co najwyżej inspirować twórcę. Jeśli chcesz, by coś takiego stało się bliższe realizmowi: opisz cały film klatka po klatce, jak to robią scenarzyści. Nie wystawiaj recenzji czy streszczenia, ale opisz go.
Tyle ode mnie. Pozdrawiam.
Leiner
To wcale nie musi być takie złe, według mnie. Może nie na tyle dramatyczne, co wcale niezłe.
Problemem (bo opisany ogół jest całkiem dobrze) zostają raczej pojedyncze sceny. Takie ogólny zarys może co najwyżej inspirować twórcę. Jeśli chcesz, by coś takiego stało się bliższe realizmowi: opisz cały film klatka po klatce, jak to robią scenarzyści. Nie wystawiaj recenzji czy streszczenia, ale opisz go.
Tyle ode mnie. Pozdrawiam.
Leiner