Sebastian Szewczyk
Podróż do nikąd
Scenariusz
15 Grudzień 1979
ROZJAśNIENIE:
PLENER. PODWóRZE ZA DOMEM. NOC. SILNY WIATR.
NARRATOR
Koszmar zaczął się tuż przed świętami Bożego Narodzenia w roku tysiąc dziweięćset siedemdziesiątym dziewiątym. Byliśmy wychowywani tylko przez matkę. Ojciec opuścił ją jak miałem rok, a Amanty w ogóle nie było na świecie.
Sebastian i Amanta Bearow idą w stronę huśtawek.
NARRATOR
Matka popdła w nałóg. Bardzo często upijała się na naszych oczach. Do dziś niewiem skąd miała na to pieniądze.
AMANTA
Sebastian, powinniśmy wracać. Gdyby mama wiedziała...
Amanta spogląda w stronę domu.
SEBASTIAN
Daj spokój. Mama śpi.
(Sebastian SIADA na huśtawce i ZACZYNA się huśtać)
Nie bądź tchórzem. Chodź.
Amanta SIADA na drugiej huśtawce. Nie PRZESTAJE spoglądać na dom.
NARRATOR
Ten późny wieczór niczym nie róznił się od wielu poprzednich. Namówiłem siostrę na wyjście z domu. Zapowiadali deszcz. A ja bardzo lubiłem deszcz.
Scena 2
WNęTRZE. DOM. PółMROK.
Weronika Bearow LEżY na kanapie. Na stole obok STOI pusta butelka po Coli, na wpół pełna butelka Jacka Danielsa i kieliszek. Na ziemi LEżY kilkanaście pustych puszek po piwie.
Scena 3
PLENER. PRZED DOMEM. NOC. SILNY WIATR.
Mężczyzna CZAI się przed wejściem. ZAKłADA skurzane rękawiczki. UCHYLA po cichu drzwi od płotu i IDZIE w stronę domu. OTWIERA drzwi wejściowe i WCHODZI do środka.
Mężczyzna
(Szept)
Gdzie jesteś skarbie?
Scena 4
WNęTRZE. DOM. PRZEDPOKóJ. MROK.
Mężczyna IDZIE w stronę salonu. OTWIERA drzwi i STAJE w progu. PATRZY do środka i WYJMUJE nóż.
WCHODZI do salonu, PODCHODZI do łóżka, i POCHYLA się nad pijaną kobietą. PRZYTYKA jej nóż do gardła i POTRZąSA jej ciałem.
WERONIKA
(przez sen)
Eee... o co... wiem Manciu... proszę!
MężCZYZNA
Wstawaj suko! Prześpisz własną śmierć!
(śmiech)
Weronika OTWIERA oczy. Jej krzyk zostaje STłUMIONY przez poderżnięcie gardła.
Nieznajomy PRZEKłADA nóż do lewej ręki, a prawą SIęGA po butelke Jacka Danielsa. BIERZE większy łyk. TRZYMA chwilę trunek w ustach i WYPLUWA go na twarz Weroniki.
MężCZYZNA
Gdzie podziały się moje aniołeczki?
(ROZGLąDA się)
Amanta! Sebastian!
Scena 5
PLENER. PODWóRZE ZA DOMEM. NOC. SILNY WIATR.
MężCZYZNA (OFF)
Manta! Bastian!
(stłumiony)
Dzieci SPOJRZAłY w stronę domu.
AMANTA
To mama?
(nie spuszczając z oczu domu)
Sebastian. Czy to była mama?
(WSTAłA z huśtawki)
Sebastian do niej DOłąCZYł.
Scena 6
WNęTRZE. DOM. KUCHNIA.
Mężczyzna PODCHODZI do okna i WYGLąDA na podwórze. SPOSTRZEGA dzieci. ODWRACA się i WYCHODZI głównymi drzwiami.
Scena 7
PLENER. PODWóRZE PRZED DOMEM. NOC. SILNY WIATR. LEKKI DESZCZ.
Mężczyzna WYBIEGA na ulice przed dom. OBCHODZI ukradkiem oraz w pośpiechu zagrodzony ogród.
IDZIE się w stronę podwórza mieszczącego się na tyłach domu.
Scena 8
PLENER. PODWóRZE ZA DOMEM. NOC. DESZCZ.
Rodzeństwo OBSERWUJE dom.
SEBASTIAN
A kto to mógł być jak nie mama?
AMANTA
Nie zabrzmiało jak mama.
SEBASTIAN
Nie pleć bzdur! Chodźmy się przekonać kto ma racje, a kto się myli
(WYKONUJE krok wprzód)
Jak zwykle, się myli.
MężCZYZNA (OFF)
Cześć, co słychać?
(zaskoczone dzieci ODWRóCIłY SIę)
Scena 9
PLENER. ZA PłOTEM. NOC. DESZCZ. SILNY WIATR.
MężCZYZNA
Chyba się mnie nie boicie?
(uśmiech)
Nie boicie się tatusia...
AMANTA (OFF)
Nie jesteś naszym tatą!
Scena 10
PLENER. PODWóRZE ZA DOMEM. NOC. DESZCZ. SILNY WIATR.
AMANTA
Powiem mamie, że mówi pan nam takie rzeczy.
SEBASTIAN
Kim pan jest?!
(Dzieci ROBIą krok w tył)
Nieznamy pana.
Scena 11
PLENER. ZA PłOTEM. NOC. DESZCZ. SILNY WIATR.
MężCZYZNA
To prawda. Nie znasz mnie. Nie pamiętasz.
(OPIERA się ręką o płot, a drugą CHOWA nóż do tylniej kieszeni w spodniach)
Ale jestem waszym ojcem. Mama mówiła że nie żyje?
(śmiech)
Kłamała...
(OPIERA się drugą ręką o płot)
Scena 12
PLENER. PODWóRZE ZA DOMEM. NOC. DESZCZ. SILNY WIATR.
SEBASTIAN
Więc jak się nazywasz?
Scena 13
PLENER. PRZY PłOCIE. NOC. DESZCZ. SILNY WIATR.
MężCZYZNA
Nazywam się Aleksander. Aleksander Bearow.
(WYJMUJE portwel z kieszni)
Chcecie sprawdzić? Tu jest napisane.
(WYCIąGA ręke z portwelem nad płotem)
Amanta ROBI krok w stronę mężczyzny. Dzieci PATRZą niczym zahipnotyzowane na portwel. Srebrny sygnet, który mężczyzna ma na palcu BłYSZCZY w świetle księżyca.
SEBASTIAN
Amanta! Nie nie podchodź!
(Sebastian PRóBUJE złapać siostrę za kurtkę)
Amanta jest wyraźnie zdezorientowana. OGLąDA się za siebie w stronę brata. W tym momencie mężczyzna UPUSZCZA portwel na ziemię i CHWYTA dziewczynkę za kurtkę.
AMANTA
Co... Mamo!!!
(krzyk)
Sebastian ucieka w stronę domu.
Scena 14
PLENER. PODWóRZE ZA DOMEM. NOC. SILNY DESZCZ I WIATR.
Sebastian BIEGNIE. W połowie drogi POTYKA się i ODWRACA w stronę płotu.
Scena 15
PLENER. PODWóRZE ZA DOMEM. NOC. SILNY DESZCZ I WIATR.
Za płotem STOI uśmiechnięty mężczyzna. ZATYKA lewą dłonią usta Amanty.
MężCZYZNA
Moja krew chłopie! Moja krew!
(śmiech)
Ale nie przejmuj się! Wrócę po ciebie! I zabierzemy się w podróż! W podróż do nikąd!
Scena 16
PLENER. DOM SąSIADóW. NOC. SILNY DESZCZ I WIATR.
Chłopiec PATRZY na dom obok. ZAPALIłO się w nim światło.
SąSIAD (OFF)
Co tam się dzieje, do cholery?!
Scena 17
PLENER. PODWóRZE ZA DOMEM. NOC. SILNY DESZCZ I WIATR. BłYSKAWICE.
Sebastian znów SPOJRZAł w stronę płotu. Nie było tam nikogo. WSTAł i POBIEGł do domu.
SEBASTIAN
Mamo! Mamooo!
(płacz i krzyk)
Scena 18
PLENER. NIEBO.
Niebo BłYSZCZAłO i GRZMIAłO. Wiatr był mocny i głośny. Deszcz coraz większy. Dało się ujrzeć pełnie księzyca.
Scena 19
WNęTRZE. POMIESZCZENIE. POSTERUNEK POLICJI.
Za biórkiem siedzi policjant i PRZEGLąDA sterty papierów. Drugi policjant STOI przy oknie. Sebastian SIEDZI na krzesełku. Obok niego STOI mężczyzna.
NARRATOR
Sąsiad zawiózł mnie na posterunek pilicji. Opowiedziałem im wszystko, co pamiętałem.
Do pomieszczenia WCHODZI umundurowany policjant NIOSąCY zafoliowany portwel. KłADZIE go na biórku.
UMUNDUROWANY POLICJANT
Nic. Odciski tylko dziecięcych butów. Portwel czysty. Zero odcisków palców, żadej zawartości. Do domu wysłaliśmy już scecjalistów.
Scena 20
WNęTRZE. POMIESZCZENIE. POSTERUNEK POLICJI.
Sebastian nieruchomo WPATRUJE się przed siebie.
POLICJANT 1 (OFF)
Dziękuje.
UMUNDUROWANY POLICJANT (OFF)
Przyniose kawę.
(drzwi otwierają się, i zamykają)
POLICJANT 1 (OFF)
Dziękuje panu za przyprowadzenie chłopca.
MężCZYZNA (OFF)
Niema za co. Znałem tą rodzine i...
Scena 21
WNęTRZE. POMIESZCZENIE. POSTERUNEK POLICJI.
Mężczyzna SZIEDZąCY obok Sebastiana SPOGLąDA na niego i milknie. PATRZY w stronę policjanta za biórkiem i MARSZCZY nos.
POLICJANT 1
Michał, odprowadź pana do wyjścia.
(SPOGLąDA w stronę policjanta stojącego przy oknie)
Scena 22
WNęTRZE. POMIESZCZENIE. POSTERUNEK POLICJI. PRZY OKNIE.
Policjant ODWRACA się w stronę biórka.
POLICJANT 2
Dobrze.
(robi krok do przodu)
Mężczyzna (OFF)
Napewno? A co z nim? Ma do kogo iść?
Policjant 2 PODCHODZI do mężczyzny i PATRZY na niego.
POLICJANT 1
Niech pan się nie martwi. Wiemy co mamy zrobić
(uśmiech)
Poradzimy sobie. Dziękuje.
(SPOGLąDA na dziecko i się uśmiecha)
Mężczyzna WSTAJE z krzesełka. GłASZCZE Sebastiana po głowie.
Scena 23
WNęTRZE. POMIESZCZENIE. POSTERUNEK POLICJI.
Sebastian PATRZY się na mężczyzne i UśMIECHA się lekko.
MężCZYZNA (OFF)
Trzymaj się mały.
SEBASTIAN
Dziękuje panu.
Mężczyzna PRZESTAJE gładzić Sebastiana po głowie i WYCHODZI.
Scena 24
WNęTRZE. HOL. POSTERUNEK POLICJI.
OTWIERAJą się drzwi. WYCHODZI z nich policjant 2, a za nim IDZIE mężczyzna. Męzczyzna ZAMYKA za sobą drzwi i idą holem.
MężCZYZNA
Zajmijcie się tym dzieciakiem. Musiał przeżyć szok. Sam wymiotowałem jak zaprowadził mnie do swojego domu.
POLICJANT 2
Napewno trafi w dobre ręce. Niech pan się nie martwi. Jeszcze dziś będzie rozmawiał z psychologiem dziecięcym.
Mężczyźni ODCHODZą. Po HOLU chodzi wielu policjantów. Umundndurowanych i nie.
NARRATOR
Psycholog dziecięcy tylko jeszcze bardziej mnie rozdrażnił. Wszyscy tam działali mi na nerwy. Nie wiedziałem co ze mną zrobią. Cała moja najbliższa rodzina nie żyje. Była jeszcze babcia, ale zmarła dwa lata wcześniej. Nie miałem pojęcia co ze mną zrobią.
Drzwi ponownie się OTWORZYłY. Pierwszy IDZIE Sebastian, a zaraz za nim policjant 1. PODCHODZą do kobiety.
POLICJANT 1
Poznaj panią Martę. Teraz z nią porozmawiamy.
Kobieta KUCNęłA, WYCIąGNEłA ręke w stronę chłopca i UśMIECHNEłA się.
ZACIEMNIENIE.
przepraszam że tak chaotycznie, ale na forum niema odpowiednich opcji do wpisywania scenariuszy. koniec aktu pierwszego
2
Wiesz co? Chciałem przeczytać, ale nie mam zamiaru cały czas przewijać w dół, by przeczytać kolejne 3 linijki:/ I jak już coś zamieszczasz - podejdź do tego poważnie i poświęć chwilę, temu jak to wygląda.... Jezuuuuu
[img]http://runmania.com/f/a77c6d394b43ef1fb846d372d7693f5d.gif[/img]
"Do pewnych spraw dobrze jest mieć dystans. Najlepiej długi"
"Do pewnych spraw dobrze jest mieć dystans. Najlepiej długi"
5
Nie no, raczej nie o to IMQ chodzilo ...
PS: co to za imie Amanta? Jest takie?
Dodane po 17 minutach:
NARRATOR
Koszmar zaczął się tuż przed świętami Bożego Narodzenia w roku tysiąc dziweięćset siedemdziesiątym dziewiątym. Byliśmy wychowywani tylko przez matkę. Ojciec opuścił ją jak miałem rok, a Amanty w ogóle nie było na świecie. (zdanie sugeruje, ze amanty i teraz nie ma na swiecie - blad)
Sebastian i Amanta (Samanta, Amanda?) Bearow idą w stronę huśtawek.
NARRATOR
Matka popdła w nałóg. Bardzo często upijała się na naszych oczach. Do dziś niewiem skąd miała na to pieniądze.
AMANTA
Sebastian, powinniśmy wracać. Gdyby mama wiedziała...
Amanta spogląda w stronę domu.
SEBASTIAN
Daj spokój. Mama śpi.
(Sebastian SIADA na huśtawce i ZACZYNA się huśtać)
Nie bądź tchórzem. Chodź.
Amanta SIADA na drugiej huśtawce. Nie PRZESTAJE spoglądać na dom.
NARRATOR
Ten późny wieczór niczym nie róznił się od wielu poprzednich. Namówiłem siostrę na wyjście z domu.Zapowiadali deszcz. A ja bardzo lubiłem deszcz.
I jak na razie nic ciekawego. Nie zachecilby mnie ten kawalek, aby zobaczyc co dalej - niestety. Malo dramatyzmu, nie ma wrzeszczacej matki, nic sie nie dzieje, dwojka dzieci i wichura ... Oklepany temat. Do tego ten wkurzajacy narrator - nie mozesz pokazac tego wszystkiego obrazami, zamiast mowic wszystko po kolei? Psujesz klimat. Na dodatek ten morderca, ktory wyskakuje znikad i bez zadnego motywu wbija sie do niej na kwadrat - jak z kina klasy B, aby pchnac akcje do przodu. Po prostu nastepuje to zbyt szybko i gryzie sie z widokiem dzieci przed domem itd.
Moim zdaniem byloby lepiej gdybys zaczal od mordercy i pokazal jego psychike, wskazal powiazanie postaci (nawet najmniejsze, aby tylko nie bylo to puste ciach ciach jak z kina lat 90), dodal mu charakteru (nawet nie pokazujac jego twarzy). Niech to bedzie postac z krwi i kosci, bo na razie to zwykly noz podlaczony do ludzkiej maszynki ciosajacej.
Dialogi strasznie sztuczne! Wytnij polowe albo zmien.
Ten jest wrecz komiczny
Uprzedzajac teksty, ze nie wiem o czym mowie - ponad rok siedzialam we Wroclawskiej TV, wspolpracujac z prodeucentami i rezyserami przy produkcjach TV i filmowych (kino offowe) ze wzgledu na rodzaj studiow, jakie wybralam a i zwykla pasje.

PS: co to za imie Amanta? Jest takie?
Dodane po 17 minutach:
NARRATOR
Koszmar zaczął się tuż przed świętami Bożego Narodzenia w roku tysiąc dziweięćset siedemdziesiątym dziewiątym. Byliśmy wychowywani tylko przez matkę. Ojciec opuścił ją jak miałem rok, a Amanty w ogóle nie było na świecie. (zdanie sugeruje, ze amanty i teraz nie ma na swiecie - blad)
Sebastian i Amanta (Samanta, Amanda?) Bearow idą w stronę huśtawek.
NARRATOR
Matka popdła w nałóg. Bardzo często upijała się na naszych oczach. Do dziś niewiem skąd miała na to pieniądze.
AMANTA
Sebastian, powinniśmy wracać. Gdyby mama wiedziała...
Amanta spogląda w stronę domu.
SEBASTIAN
Daj spokój. Mama śpi.
(Sebastian SIADA na huśtawce i ZACZYNA się huśtać)
Nie bądź tchórzem. Chodź.
Amanta SIADA na drugiej huśtawce. Nie PRZESTAJE spoglądać na dom.
NARRATOR
Ten późny wieczór niczym nie róznił się od wielu poprzednich. Namówiłem siostrę na wyjście z domu.Zapowiadali deszcz. A ja bardzo lubiłem deszcz.
I jak na razie nic ciekawego. Nie zachecilby mnie ten kawalek, aby zobaczyc co dalej - niestety. Malo dramatyzmu, nie ma wrzeszczacej matki, nic sie nie dzieje, dwojka dzieci i wichura ... Oklepany temat. Do tego ten wkurzajacy narrator - nie mozesz pokazac tego wszystkiego obrazami, zamiast mowic wszystko po kolei? Psujesz klimat. Na dodatek ten morderca, ktory wyskakuje znikad i bez zadnego motywu wbija sie do niej na kwadrat - jak z kina klasy B, aby pchnac akcje do przodu. Po prostu nastepuje to zbyt szybko i gryzie sie z widokiem dzieci przed domem itd.
Moim zdaniem byloby lepiej gdybys zaczal od mordercy i pokazal jego psychike, wskazal powiazanie postaci (nawet najmniejsze, aby tylko nie bylo to puste ciach ciach jak z kina lat 90), dodal mu charakteru (nawet nie pokazujac jego twarzy). Niech to bedzie postac z krwi i kosci, bo na razie to zwykly noz podlaczony do ludzkiej maszynki ciosajacej.
Dialogi strasznie sztuczne! Wytnij polowe albo zmien.
SEBASTIAN
Nie pleć bzdur! Chodźmy się przekonać kto ma racje, a kto się myli
(WYKONUJE krok wprzód)
Jak zwykle, się myli.
MężCZYZNA (OFF)
Cześć, co słychać?
(zaskoczone dzieci ODWRóCIłY SIę)
Ten jest wrecz komiczny

Uprzedzajac teksty, ze nie wiem o czym mowie - ponad rok siedzialam we Wroclawskiej TV, wspolpracujac z prodeucentami i rezyserami przy produkcjach TV i filmowych (kino offowe) ze wzgledu na rodzaj studiow, jakie wybralam a i zwykla pasje.
6
hm... cóż, gdy to pisałem, tfu! gdy w ogóle wpadłem na pomysł fabuły głowiłem się nad imieniem dla dziewczynki - chciałem żeby było nietypowe... wychowałem się w holandii gdzie panuje moda na drobne przekrecanie imion. literka, dwie. Moja dawna przyjaciółka nazywała się Samanta, skreślając S została Amanta, i mnie (twórcy tego) nikt tego nie zabroni bo to ja tworze ten świat 

8
wiem, może to troszke egoistyczne :] Ale w tych 51% tworze dla siebie. W 49 dla czytelników
Jeśli kiedys cos wyjdzie z moich planów napewno ten 1% zmieni miejsce i wszystko będe rozważał pod kątem czytelnika. Teraz jednak wielką frajdę sprawia mi tworzenie własnego świata... z Tuczemp (malutkiej wsi) tworze średnie miasteczko. Nawet nazwiska sa dla mnie symboliczne... Kalicki, Płażewski... to moje daaaawne nauczycielki z SP. Bezsenność... cóż dodana bo na nią cierpie. 15 Grudnia - moje urodziny. 10 Maja - urodziny kogoś ważnego... Johnny Cash, Jack Daniels - to wszystko ma dla mnie znaczenie (ta... szczególnie jack daniels
)
Przykro mi że zostaje posadzany o xerokopiarstwo i zbyt wielki rozrzót jesli chodzi o dobór imienia. Pragnę także dodać że tytuł powinien brzmiec PODRóż DONIKąD. Brzmi Podróz do nikąd, bo DO ma dla mnie pewne znaczenie i podzieliłem wyraz na własne potrzeby. Dziękuje ;P


Przykro mi że zostaje posadzany o xerokopiarstwo i zbyt wielki rozrzót jesli chodzi o dobór imienia. Pragnę także dodać że tytuł powinien brzmiec PODRóż DONIKąD. Brzmi Podróz do nikąd, bo DO ma dla mnie pewne znaczenie i podzieliłem wyraz na własne potrzeby. Dziękuje ;P
10
Skoro jednak uwzględniasz obecność czytelnika w swoim twórczym życiu, powinieneś też mieć na uwadze to jak on odbiera twoje teksty. Dla niego "do nikąd" nie będzie żadnym symbolem tylko błędem, który popełniłeś. Czytelnik przecież nie wie, co dla ciebie znaczy "do". Podobnie
Nikt nie broni ci kreować świata o którym piszesz i nasycać go symbolami i ukrytymi znaczeniami ale rób to dyskretnie i tak by miało to sens.
Ale to oczywiście tylko moje skromne zdanie...
Nikt nie broni ci kreować świata o którym piszesz i nasycać go symbolami i ukrytymi znaczeniami ale rób to dyskretnie i tak by miało to sens.
Ale to oczywiście tylko moje skromne zdanie...
a gwiazdy wciąż pozostają obojętne
11
Ja wiem że autor lepiej rozumie tekst bo powstał w jego głowie, a Ty, mimo że w większości piszesz dla siebie to uwzględniłeś też dużą część czytelników. Skoro didaskalii nie dało się napisać kursywą (co nie jest konieczne), mogłeś zaznaczyć to na wstępie, lecz chyba większość czytelników jest wystarczająco domyślna żeby odróżnić teksty poboczne.
I to tragiczne rozstrzelenie...w połowie miałam dosyć tego ciągłego przesuwania.
Czy istnieje imie Amanta?
Niepotrzebnie duze litery, czy to miało na celu zaznaczenie że on IDZIE, ZAKłADA, SIADA, WCHODZI, UCHYLA i nie robi nic innego?
To chyba na tyle.Mam nadzieje że moije uwagi nie będą zbędne
Pozdrawiam
Martuś.
Dodane po 2 minutach:
zapomniałam dodać - fabuła ciekawa
I to tragiczne rozstrzelenie...w połowie miałam dosyć tego ciągłego przesuwania.
Szewczyk pisze:
(Sebastian SIADA na huśtawce i ZACZYNA się huśtać)
Nie bądź tchórzem. Chodź.
Amanta SIADA na drugiej huśtawce. Nie PRZESTAJE spoglądać na dom.
Czy istnieje imie Amanta?
to podwójne LEżY kłuje.Szewczyk pisze:
Weronika Bearow LEżY na kanapie. Na stole obok STOI pusta butelka po Coli, na wpół pełna butelka Jacka Danielsa i kieliszek. Na ziemi LEżY kilkanaście pustych puszek po piwie.
Szewczyk pisze:
Mężczyzna CZAI się przed wejściem. ZAKłADA skurzane rękawiczki. UCHYLA po cichu drzwi od płotu i IDZIE w stronę domu. OTWIERA drzwi wejściowe i WCHODZI do środka.
Niepotrzebnie duze litery, czy to miało na celu zaznaczenie że on IDZIE, ZAKłADA, SIADA, WCHODZI, UCHYLA i nie robi nic innego?
To chyba na tyle.Mam nadzieje że moije uwagi nie będą zbędne

Martuś.
Dodane po 2 minutach:
zapomniałam dodać - fabuła ciekawa

"If you marry me.
Would you bury me?
Would you carry me to the end?"
Would you bury me?
Would you carry me to the end?"