31

Latest post of the previous page:

Patrząc na tekst odpowiedzi jaką otrzymałaś zgaduję, że taką odpowiedź otrzymałaś ze ZNAK-u. Nie martw się, to normalne. Zresztą onegdaj w prywatnej rozmowie jeden z redaktorów oświecił mnie, że jeśli otrzymuje jakiś fragment do oceny, to zawsze mu się nóż w kieszeni otwiera, bo uważa, że decyzję należy podejmować po przejrzeniu (to są jego dosłowne słowa), po przejrzeniu całości. Wszyscy wiedzą, że wysłać należy najlepszy fragment który ma się do całości jak amerykańska seksbomba do radzieckiej przodowniczki pracy. Notabene, wolałbym się osobiście zadawać z radziecką przodownicką bo byłbym jednym z nielicznych, a w drugim przypadku jednym z wielu, wielu, wielu... Ale to tak na marginesie, choć już dawno uznano, że piękne kobiety nie są dla mężczyzn z wyobraźnią, a opowiadacze taką posiadają.
Co do jęczenia, zgadzam się z tobą i dlatego kiedyś w HParku zacząłem dyskusję na temat Wymarzonego Wydawcy.
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz

33
A powiedz: czytujesz recenzje swoich książek?
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

35
Hm, tak sobie właśnie uświadomiłem teraz, że my - Konflikty.pl - żeśmy patronowali "Relacji BOR-owika". ;)
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

36
Cieszę się, choć akurat skończyłem współpracę z tym Wydawcą. Ale jak sądzę, będę mógł do was zastukać przy kolejnej książce o podobnej tematyce? Coś się kroi nowego o Iraku i Afganistanie. :wink:
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz

37
My chętnie patronujemy wszystkim dobrym książkom (o ile mają tematykę zgodną z naszą). ;)
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

38
Naturszczyk pisze:nie otrzymuję się z pisania
Naturszczyk pisze:stały harmonogram, z którego najważniejsze punkty to okres od godziny 10,20 do 11,30 - gdy jestem na zakupach. Potem obowiązkowe przejrzenie gazet i od godziny 13,00 mogę skupić się na pisaniu. Piszę z wymuszonymi przez żonę przerwami, do 20,00 - 22,00. (Jednym słowem dopóki jest na tyle ciepło, żebym mógł tam siedzieć). Nie interesują mnie wtedy żadne wydarzenia sportowe, spotkania czy imprezy, mam swój świat i w nim żyję.
Czyżbyś więc pisał wyłącznie podczas letniego urlopu?

39
Od około trzech lat nie wiem co to jest urlop, bo poniekąd mam go stale. Dawniej nie miałem wcale, bo zawsze miałem coś do zrobienia. Wracając do sedna - urlopu - prawda jest taka, że nie muszę chodzić do pracy od godziny takiej do takiej i sam sobie reguluję jak chcę go spędzać, a ponieważ jestem "leniem", to zawsze znajdę sensowny powód aby nie pisać.
Z drugiej strony jak zaskoczę, to piszę i nie pamiętam o "Bożym świecie".
Andrzej pracuje zgodnie z schematem, że każdego dnia musi napisać tyle a tyle stron, ja piszę wtedy gdy czuję taką potrzebę. I tym się różnimy, choć całkowicie podzielam jego poglądy o zawodowym pisaniu... Jeśli chcesz utrzymywać się z pisania musisz pisać, pisać i jeszcze raz pisać. Mnie zabiłaby rutyna, dlatego wybrałem rolę piszącego lenia...
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz

41
Odpowiadam na kilka priv jakie otrzymałem:
Tak, to prawda :D Wydaję drugi tom Misjonarzy z Dywanowa i to przez swoje wydawnictwo, ponieważ uważam, że skoro w ten sposób wydałem pierwszy tom jestem zobowiązany do kontynuacji.
Tytuł, jest trochę długi: Misjonarze z Dywanowa. Polski Szwejk na misji w Iraku. Tom drugi JONASZ.
Dlaczego sam: (jak zwykle - bo mogę i potrafię, a przy okazji więcej zarobię. )
Okładkę dodam jak się uda z innego komputera.
Teraz prowadzę przedsprzedaż, czyli koszty przesyłki biorę na siebie, a każda w ten sposób sprzedana książka jest numerowa. Nie jest źle, skoro bez reklamy trzeciego dnia od zamieszczenia informacji wolne są numery powyżej 70. :mrgreen:
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz

42
alez prosze bardzo - ze mną, jak z dzieckiem, za rączkę i do lasu :-P
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

43
To tak samo jak ze mną, ale uważam, że w domu gospodarza podczas jego nieobecności nie można za dużo swawolić i wtedy najlepiej pójść do baru lub pubu.
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz

44
Naturszczyk, a czy Twoje włsne wydanwictwo wydaje tylko Ciebie, ew tytuły zagraniczne czy również polskie książki (mam na myśli głownie fantastykę). Jeśli było już takie to przepraszam, bo całego tematu nie czytałam...

45
W wielkim skrócie - tylko mnie, bo wtedy nikt nie może mieć do mnie pretensji, że źle promuję, źle sprzedaję i nie dbam o autora. Mogę mieć co najwyżej pretensje do siebie samego, a to zupełnie co innego niż odpowiadać za marzenia i przyszłość innego człowieka. Poza tym, nie piszę fantastyki choć mam pewne pomysły.
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz

46
Rozumiem. Faktycznie kwestia promocji nie tylko na rynku wydawniczym bywa ogniwem zapalnym - sama tego doświadczyłam, ale w innej branży. Czy trudno jest zatem założyć wydawnictwo i wydać samego siebie? Lub innych? Nurtowało mnie to jakiś czas temu, bo chyba p. Katarzyna Grochola rownież ma własne i kiedyś myślałam sobie, jak to zrobiła.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Archiwum Pisarzy”