Pytania do Marcina Wełnickiego

1
AdminEdit_Lan: Oto temat, w którym można zadawać wszelkie pytania dotyczące twórczości Marcina. Chodzi tu nie o bardziej ogólne porady, bo tych jest pełno w różnych działach, ale właśnie o pytania do naszego Autora.


Witam i gratuluje debiutu :)

Przy okazji zapytam: jak długo pisałeś do szuflady zanim wysłałeś tekst do SFFiH?
Ostatnio zmieniony sob 21 maja 2011, 15:59 przez Horrigan, łącznie zmieniany 2 razy.
Bowling is a man's sport.
If God had wanted women to bowl,
he would have put their breasts on their backs
so we would have something to watch while waiting our turn.

- Al Bundy

3
O rany! Sześć lat pisania do szuflady i nie zrezygnowałeś... Brawo. Jesteś bardzo wytrwały. Tak myślę. Gdzieś ty się podziewał jak ciebie nie było?! :) Dopiero teraz nas odwiedziłeś? Dobrze późno niż wcale. Prędzej czy później może i tak byś tu wpadł. Gratuluję debiutu w SuperNowej.

Zdradź nam o czym jest twoja książka?

Witaj!

4
To nie do końca tak, że 6 lat pisałem do szuflady - do szuflady pisałem 4 lata, a od 2 lat walczę (w czwartek wygram) z niemiłosiernie długim cyklem wydawniczym. Tak naprawdę, cztery, sześć, osiem lat, co to za różnica; lubię pisać, mógłbym to robić do szuflady całe życie. Na szczęście wygląda na to, że nie będę musiał. Teraz siedzę na hałdzie tekstów i czekam ;)

O książce mógłbym (oczywiście) rozwodzić się godzinami, ale nie chcę powielać blurba/innych zapowiedzi, więc może skrótowo:

To taki miszmasz Lovecrafta, militarnej sensacji, opowieści przygodowej a'la Indiana Jones i historii alternatywnej. Oprócz akcji autor chciał coś tam jeszcze przekazać, ale że autor jest zwolennikiem nieinterpretowania swoich tekstów, to na ten temat będzie milczał ;)

Swego rodzaju zapowiedź pojawi się dziś bądź jutro na stronie Poltergeist, gdyby ktoś był zainteresowany szczegółami.

6
Jeśli jesteś zainteresowany szczegółami, polecam przeczytać książkę ;)

A poważnie: Rzesza jest na skraju wygrania II wojny światowej, łakomi się na Stany Zjednoczone. W cieniu euforii, pewien kapitan gestapo trafia na trop bardzo starego spisku o straszliwych implikacjach.
Tutaj można znaleźć zapowiedź, o której wspominałem (nie mówiąc już o moim rzymskim profilu), aczkolwiek również ona nie zagłębia się w szczegóły fabularne.
http://ksiazki.polter.pl/Wiesci-z-warsztatu-11-c22088

7
Całkiem niezły ten profil. ;)

Witaj, Marcinie. Dajesz nam do ręki dowód, że jednak marzenia się spełniają (no, już prawie do ręki). :)
Cierpliwości, nawet trawa z czasem zamienia się w mleko.

8
Ale ile ujęć mnie kosztował ;)

Rzeczywiście, potwierdzę to, co mówią wszyscy - sukces (tudzież spełnienie marzenia) to przede wszystkim kwestia uporu.

Abstrahując od tematu, dziękuję Adminom za fioletowy kolor i odrębny wątek.

9
Czy SFFiH od razu przyjęło twoje opowiadanie? Czyli: wyjąłeś z szuflady, zrobiłeś korektę, wysłałeś, et voila, poszło do druku?
Cierpliwości, nawet trawa z czasem zamienia się w mleko.

10
Niezupełnie.
W przeciwieństwie do ogólnej tendencji, od razu skoczyłem na głęboką wodę i pisałem do szuflady książki, nie opowiadania. Ten pierwszy tekst to opowieść szkatułkowa wyrwana z serca jednego z moich manuskryptów. Poza tym się zgadza - wyciągnąłem tekst, wysłałem do SFFiH, skontaktowano się ze mną dość szybko i niedługo potem "Święty..." poszedł drukiem.

12
Dziękuję, ale mogło szybciej ;)
Trudno mi w to uwierzyć, ale tekst, który sprzedał SuperNowie moją książką, napisałem we wrześniu 2004. Oczywiście, dokonałem w nim później poprawek, ale patrząc na nie teraz (cudowna opcja 'porównaj dokumenty') mogę stwierdzić, że to w zasadzie kosmetyka.
Dużym błędem z mojej strony było odpuszczenie sobie na jakiś czas. Pisałem, ale nikomu tego nie pokazywałem, nigdzie nie wysyłałem.

13
Niedługo zostaniemy championami pod względem produkowalności fioletowych nicków :D

Gratulacje, Marcinie. Piszesz, że: "od 2 lat walczę (w czwartek wygram) z niemiłosiernie długim cyklem wydawniczym." Dla wszystkich, którzy kończą pisać swoje wiekopomne dzieła i planują rozsyłać je po wydawnictwach, albo już to zrobili i czekają, czekają i jeszcze trochę poczekają na ewentualne odpowiedzi, kwestie wydawnicze są chyba najbardziej interesujące. Długo czekałeś na odpowiedź z SuperNowej? Dlaczego aż 2 lata czekałeś na swój debiut?

15
Historia jest dość interesująca, chociaż nie chcę jej tutaj całej przytaczać.

Pierwszy sygnał przyszedł niespodziewanie - po 3 dniach od wysłania fragmentu Wydawnictwo się ze mną skontaktowało. Niewiarygodne, prawda? Potem trochę powalczyłem i kilka miesięcy później książka była gotowa i po redakcji. Czemu ukazuje się ponad rok później... to już pytanie do Wydawcy ;)

Jeśli ktoś chciałby koniecznie obwarować datę wydania swojej książki, to może zawrzeć w umowie klauzulę o terminie publikacji, ale aby taka klauzula spełniała swoje zadanie, powinna być obostrzona karą umowną. Oto szkopuł i pytanie do Was: jaka będzie reakcja przyszłego Wydawcy, kiedy debiutant zażyczy sobie umieszczenia w umowie kary umownej? ;)
Andrzej Pilipiuk napisał/a:


przepraszam - chodziło mi o to że szybciej niż w moim przypadku...

Czy to nie kwestia względna, Andrzeju? (rozumiem, że na forum wszyscy jesteśmy na 'Ty' ). Jeśli się nie mylę, zaczynałeś pisać, będąc relatywnie młodszym ode mnie. Poza tym czuję, że nie nabiorę Twojego rozpędu
ODPOWIEDZ

Wróć do „Archiwum Pisarzy”