Latest post of the previous page:
Ładne. Poproszę o ciąg dalszyOdwiedziny wiedźmy
17Mam taką przypadłość, że czytam obrazami.
Ten turkusowy pokój z białymi łóżkami, namalowany przez Ciebie kilkoma pociągnięciami słowa, skojarzył mi się z całkiem innym pokojem, i o nieco innej kolorystyce. Ale tylko nieco, bo turkus i tam jest obecny. Dlaczego? Sama nie wiem, może przez malarskość opisu. Mam na myśli obraz "Pokój van Gogha w Arles". Mistrz postimpresjonizmu Vincent van Gogh namalował go (a właściwie trzy prawie identyczne wersje) ponad sto lat temu. I w Twoim mini, i na omawianym obrazie (msz) ważną rolę ogrywają barwy. Kolor ścian na obrazie van Gogha ma barwę zbliżoną do turkusu, ale znajduje się tam tylko jedno łóżko. I to żółte oraz puste, piętrzą się na nim tylko dwie poduszki. Nie ma też krzyża, ale tego nie wiemy na pewno, bo nie widać ściany nad drzwiami. U Ciebie mamy salę szpitalną, a może raczej w hospicjum (skłaniam się do tego), zaś u Vincenta jego sypialnię. Mieszkańca pokoju w nim nie ma. W Twoim jest. I jest głównym bohaterem - centralną postacią, także opisaną kolorami.
Wybacz, że moje rozważania na temat Twojego tekstu tekstu wydają się nieempatyczne. To tylko pozór. Chcę powiedzieć, że jest inaczej. Wystarczy pomyśleć o tragicznym losie van Gogha oraz przyjrzeć się opisanemu przez Ciebie umierającemu mężczyźnie.
To skojarzenie, mimo tylu różnic, nasunęła mi kolorystyka (oraz jej dominująca rola) na obrazie mistrza i w Twoim mini.
I jeszcze jedno, Ważnym oraz znaczącym elementem (msz) w Twojej miniaturze jest książka przy łóżku mężczyzny "Justyna" Durrella. Czyżby bezpośrednie nawiązanie do "Justyny" Markiza de Sade? Ale ten motyw zasługuje na odrębną interpretację, tak jak i tytułowa "Wiedźma - Śmierć".
Oczywiście, nie musisz się z moimi wrażeniami zgadzać. To tylko mój indywidualny odczyt.
Pozdrawiam, miłego dnia
n
Ten turkusowy pokój z białymi łóżkami, namalowany przez Ciebie kilkoma pociągnięciami słowa, skojarzył mi się z całkiem innym pokojem, i o nieco innej kolorystyce. Ale tylko nieco, bo turkus i tam jest obecny. Dlaczego? Sama nie wiem, może przez malarskość opisu. Mam na myśli obraz "Pokój van Gogha w Arles". Mistrz postimpresjonizmu Vincent van Gogh namalował go (a właściwie trzy prawie identyczne wersje) ponad sto lat temu. I w Twoim mini, i na omawianym obrazie (msz) ważną rolę ogrywają barwy. Kolor ścian na obrazie van Gogha ma barwę zbliżoną do turkusu, ale znajduje się tam tylko jedno łóżko. I to żółte oraz puste, piętrzą się na nim tylko dwie poduszki. Nie ma też krzyża, ale tego nie wiemy na pewno, bo nie widać ściany nad drzwiami. U Ciebie mamy salę szpitalną, a może raczej w hospicjum (skłaniam się do tego), zaś u Vincenta jego sypialnię. Mieszkańca pokoju w nim nie ma. W Twoim jest. I jest głównym bohaterem - centralną postacią, także opisaną kolorami.
Wybacz, że moje rozważania na temat Twojego tekstu tekstu wydają się nieempatyczne. To tylko pozór. Chcę powiedzieć, że jest inaczej. Wystarczy pomyśleć o tragicznym losie van Gogha oraz przyjrzeć się opisanemu przez Ciebie umierającemu mężczyźnie.
To skojarzenie, mimo tylu różnic, nasunęła mi kolorystyka (oraz jej dominująca rola) na obrazie mistrza i w Twoim mini.
I jeszcze jedno, Ważnym oraz znaczącym elementem (msz) w Twojej miniaturze jest książka przy łóżku mężczyzny "Justyna" Durrella. Czyżby bezpośrednie nawiązanie do "Justyny" Markiza de Sade? Ale ten motyw zasługuje na odrębną interpretację, tak jak i tytułowa "Wiedźma - Śmierć".
Oczywiście, nie musisz się z moimi wrażeniami zgadzać. To tylko mój indywidualny odczyt.
Pozdrawiam, miłego dnia
n
Odwiedziny wiedźmy
19W turkusowym pokoju stoją dwa metalowe łóżka. ... z krucyfiksem... - zdanie wtrącone, przecinki.
idealnie ten zapis nie oddaje obrazu łóżka. Pytanie: jak ścielimy na biało, a jak na kolorowo?
Wyżej czego? Prześcieradła, mężczyzny?
Zero polotu, zero wyobrażenia, po prostu toporne wymienianie cech. A można było to tak ładnie opisać.brat_ruina pisze:Mężczyzna ma krótko ścięte włosy, jasny blond przeplata się z siwizną, ta na skroniach jest mocniejsza. Wysokie, zroszone kroplami potu czoło przecinają bruzdy, od kącików lekko podkrążonych oczu rozchodzi się siatka kurzych łapek. Wielodniowy zarost pod haczykowatym nosem, na policzkach, brodzie i szyi maskuje wychudzoną pociągłość twarzy.
I zakończenie. Tu błysnęło to, co powoduje, że warto zatrzymać wzrok nad tekstem. A tak mało brakowało by całość błysnęła.
Jak wydam, to rzecz będzie dobra . H. Sienkiewicz
Odwiedziny wiedźmy
20siostro_Kadah
siostro_Dżulietto, redaktorski prztyczek
nebbia, ha! Nie tak dawno robiłem miniaturę gdzie bezpośrednio nawiązałem do Schlafsaal im Hospital in Arles - i mam na to świadka:)
W Odwiedzinach nie ma Vincenta, w każdym razie miało go nie być. Durrella nie wiązałem z de Sadem, ale tym mnie zaskoczyłaś. Ciekawe.
Dziękuję.
gebilis, jak tam?
siostro_Dżulietto, redaktorski prztyczek
nebbia, ha! Nie tak dawno robiłem miniaturę gdzie bezpośrednio nawiązałem do Schlafsaal im Hospital in Arles - i mam na to świadka:)
W Odwiedzinach nie ma Vincenta, w każdym razie miało go nie być. Durrella nie wiązałem z de Sadem, ale tym mnie zaskoczyłaś. Ciekawe.
Dziękuję.
gebilis, jak tam?
Odwiedziny wiedźmy
21brat_ruina w punkt: dobre z daleka, traci przy bliższym poznaniu
= jednym słowem do roboty.
I pamiętaj, że pochwaliłam tym razem
I pamiętaj, że pochwaliłam tym razem
Jak wydam, to rzecz będzie dobra . H. Sienkiewicz
