
Dla Papużek nierozłączek
Znali się od dziecka, razem czas spędzali
umarli z tęsknoty gdy w dwóch kiblach srali
Dla Smutnego Człowieka
W przygnębieniu, w wielki smutku całe życie pogrążony
umarł w śmiechu do rozpuchu gdy zobaczył dwa kaczory
Dla Tyrana
W strachu trzymał cały naród, więc go wszyscy uwielbiali
umarł w bólach, wielkich mękach gdy go na pal nabijali
Dla kierowcy autobusu
Jeździł dobrze lecz po latach wiek sędziwy chłopa strudził
umarł we śnie w odróżnieniu od siedzących z tyłu ludzi
Dla Rapera
Rymował wspaniale, freestytl’e wygrywał
Po disie ze śmiercią w grobie spoczywa
Dla Poety
Pisywał wiersze choc zeń szydzili
dopiero po śmierci go docenili
Dla Strażaka
Dzielnie gasił każdy pożar, wszelkimi środkami
biedak w domu się zaczadził własnymi bąkami
Dla Policjanta
Strzegł porządku na ulicach, mandacikiem nieraz sypnął
umarł nagle po pijaku, samochodem w drzewo rypnął
Dla Pijaka
Pił bo lubił tak na umór bo wątrobę miał z kamienia
Odszedł wesół bo tam w górze Jezus wodę w wino zmienia