2
"Łysy kapłan", zwłaszcza jeśli odczytamy "Jej" jako odgłos rozkosznego zaskoczenia, jest dwuznaczny. Bardzo dwuznaczny.
Victory is mine!

3
to znaczy, jak bardzo, Stewie?

[ Dodano: Nie 10 Kwi, 2011 ]
ja tam o rozkoszy czyjejkolwiek zamiaru pisać nie miałem...
wyje za mną ciemny, wielki czas

5
w końcu interpretacja dowolna... twoja stosunkowo ciekawa. daleka jednak od mojej.

Moim zamiarem było tylko zwrócić uwagę na tego kapłana, nic więcej, bo to dość ciekawa postać.
wyje za mną ciemny, wielki czas

6
Ja, Kwiat Lotosu, Ja, goniec wiosny, Ja, łysy kapłan... Trochę zbyt dużo epitetów (niespójnych? Bo łysy Lotos ;) Niezrozumiałych? Bo Lotos gońcem wiosny?) jak na narratora wiersza...

btw. kwiat lotosu, w religii hinduskiej, oznacza mniej więcej spełnienie, ponadto często określa waginę :P Zatem skojarzenia Stewie są niejako uzasadnione w połączeniu z łysym...
Tacitisque senescimus annis
Najmądrzejsza rzecz, to wiedzieć co jest nieosiągalne, a nie w głupocie swojej, dążyć ku temu za wszelką cenę
- Zero Tolerancji -

7
Ja, Kwiat Lotosu, Ja, goniec wiosny, Ja, łysy kapłan... Trochę zbyt dużo epitetów (niespójnych? Bo łysy Lotos Niezrozumiałych? Bo Lotos gońcem wiosny?) jak na narratora wiersza..
Tak, dokładnie. Kwiat Lotosu było gońcem wiosny, którą jednocześnie była May Queen. On tak jakby zwiastował jej nadejście. A nie trzeba być wielkim znawcą tematu (chiba) by wiedzieć, że postać ta występuje w folklorze angielskim, z którego garściami czerpał pan AC, będący moim ee..ee.. natchnieniem do napisania tego czegoś. On jest jednocześnie tym łysym kapłanem... jakby co.
wyje za mną ciemny, wielki czas

8
wiersz jest wobec tego dla tych, którzy są jednak "wielkim znawcą tematu (chiba)" :P Ja nie jestem wielkim znawcą literatury angielskiej :) Nie znam May Queen, ni pana AC, zatem? Zatem mogłem nie zrozumieć epitetów, tak, jak nie zrozumiałem :P
Tacitisque senescimus annis
Najmądrzejsza rzecz, to wiedzieć co jest nieosiągalne, a nie w głupocie swojej, dążyć ku temu za wszelką cenę
- Zero Tolerancji -
ODPOWIEDZ

Wróć do „Mini poeticum”