Zbliża się weekend,
myślami jestem w Tatrach,
wspinam się na Giewont;
kamienne stopnie coraz wyżej;
nade mną mgiełki skraplają chłodem gór;
oczami zrywam żółte kwiaty, niezliczoną ilość.
Wygrzane skały i mchy.
Nadsłuchuję szemrania strumyka,
szumu kosodrzewiny,
poruszenia traw.
Myślami
2Pierwszy wers nie podoba mi się - jest jak początek powieści czy opowiadania. Poza tym, lepiej by zabrzmiało od drugiego wersu.
Dalej pozmieniałbym trochę, coś jak:
W tekście nie pasuje mi wers: "wygrzane skały i mchy" oraz określenie "na(d)słuchuję" - już nie chodzi o literę "d" w słowie, ale o fakt jeszcze niedokonany tego wyrażenia (mam na myśli słyszenie dźwięku), który pasuje raczej do opisu rzeczywistości, a nie do fantazjowania, gdzie można przecież od razu wyobrazić sobie, usłyszeć odgłos strumyka.
Nasłuchiwać - wytężać słuch w wyczekiwaniu na dźwięk, aby dopiero coś usłyszeć.
W kontekście powyższego utworu pasowałby fakt dokonany "słyszenia szmeru strumyka" itd.
Proponuję jeszcze popracować nad wierszem.
Dalej pozmieniałbym trochę, coś jak:
Zwieńczyłbym utwór pierwszym wersem (tu: z wielokropkiem). Interpunkcja, układ wersów do przemyślenia.Myślami jestem w Tatrach;
wspinam się na Giewont,
kamienne stopnie coraz wyżej,
nade mną mgiełki skraplają chłodem gór,
oczami zrywam żółte kwiaty; (<--podoba mi się)
ich niezliczoną ilość.
Wygrzane skały i mchy.
Nasłuchuję szmeru strumyka, (tu było: nadsłuchuję oraz: szemranie - bardziej pasuje mi szmer strumyka)
szumu kosodrzewiny,
poruszenia traw.
Myślami jestem w Tatrach...
W tekście nie pasuje mi wers: "wygrzane skały i mchy" oraz określenie "na(d)słuchuję" - już nie chodzi o literę "d" w słowie, ale o fakt jeszcze niedokonany tego wyrażenia (mam na myśli słyszenie dźwięku), który pasuje raczej do opisu rzeczywistości, a nie do fantazjowania, gdzie można przecież od razu wyobrazić sobie, usłyszeć odgłos strumyka.
Nasłuchiwać - wytężać słuch w wyczekiwaniu na dźwięk, aby dopiero coś usłyszeć.
W kontekście powyższego utworu pasowałby fakt dokonany "słyszenia szmeru strumyka" itd.
Proponuję jeszcze popracować nad wierszem.
Myślami
3G.P., dziękuję
Uwagi się przydadzą, bo tekst można zmieniać dowolnie. Co do strumyka to chyba powinnam nazwać go strużką. Wydaje cichutki szmer.
Nasłuchiwać lepiej brzmi niż nadsłuchiwać - ta zbitka spółgłosek.
G. P., a nie pomyślałeś o tekście jako ilustracji do muzyki relaksacyjnej?

Uwagi się przydadzą, bo tekst można zmieniać dowolnie. Co do strumyka to chyba powinnam nazwać go strużką. Wydaje cichutki szmer.
Nasłuchiwać lepiej brzmi niż nadsłuchiwać - ta zbitka spółgłosek.
G. P., a nie pomyślałeś o tekście jako ilustracji do muzyki relaksacyjnej?
Pisać może każdy, ale nie każdy może być pisarzem
Katarzyna Bonda
Katarzyna Bonda
Myślami
4NIE. Strumyk brzmi dobrze. Poza tym, konkretnie słowo "strużka" może kojarzyć się ze strużką łez lub krwi...

Zostaw strumyk!

Wymów to słowo na głos naprzemiennie ze strużką, a dosłyszysz "bardziej wodny", dźwięczny i obrazowy charakter słowa strumyk...
Pomyślałem, tylko że ten dźwięk strumyka ja już usłyszałem, a nie, że dopiero nasłuchuję. Moim zdaniem lepiej by to pasowało do:
i dalej:
"słyszę szmer strumyka" - coś w ten sposób.
Po prostu jakoś mi to "dopiero nasłuchiwanie" nie współgra z wcześniejszymi określeniami.
Po prostu: szkoda, że tej wody nie puściłaś od razu, tylko każesz na ten szmer dopiero wyczekiwać, nasłuchiwać!

I jakoś nie wierzę, że mimowolnie tej wody od razu nie słyszysz...


(szumu kosodrzewiny i poruszenia traw także

Myślami
5G.P., to dobre ćwiczenie. Muszę przemyśleć. Nie chciałam aż tyle szumu.
Najpierw słyszę? Można i tak.
"I jakoś nie wierzę, że mimowolnie tej wody od razu nie słyszysz...
"
Chciałam oddać rzeczywistość. Najpierw zobaczyłam, potem nasłuchiwałam.

"I jakoś nie wierzę, że mimowolnie tej wody od razu nie słyszysz...


Chciałam oddać rzeczywistość. Najpierw zobaczyłam, potem nasłuchiwałam.

Pisać może każdy, ale nie każdy może być pisarzem
Katarzyna Bonda
Katarzyna Bonda