Dom Kultury Śródmieście w Warszawie organizuje konkurs literacki dla debiutantów.

Konkurs im. Krzysztofa Marii Sieniawskiego adresowany jest do twórców wierszy, opowiadań, etiud, małych form teatralnych itp., którzy nie mają w swoim dorobku publikacji zwartych i którzy nie ukończyli lat trzydziestu. Tematyka utworów dowolna. Nadesłane prace nie mogą być nagrodzone w innych konkursach.

Warunkiem uczestnictwa w konkursie jest dostarczenie własnego utworu(ów) o łącznej objętości do 3 stron maszynopisu/wydruku komputerowego formatu A4 w 5 egzemplarzach. Pracę należy opatrzyć godłem oraz dołączyć do niej zamkniętą kopertę, również oznaczoną godłem, zawierającą dane uczestnika, tj. imię i nazwisko, wiek, adres, telefon kontaktowy, ewentualnie adres e-mail.

Prace należy nadsyłać do dnia 24 maja 2011 roku (decyduje data stempla pocztowego) na adres:
Dom Kultury Śródmieście, ul. Marszałkowska 19, 00-681 Warszawa.
Organizatorzy nie zwracają nadesłanych prac.

Więcej: http://dks.art.pl/index.php?p=news&s=14 ... action=&f=

I co nam takie coś niby da?

Serena pisze:I co nam takie coś niby da?

Fundusz nagród do dyspozycji jury wynosi 1000 złotych. Ponadto wyróżnione prace uhonorowane zostaną nagrodami rzeczowymi. Nagrodzone utwory mogą zostać opublikowane w wydawnictwie zwartym Domu Kultury Śródmieście lub jednym z czasopism literackich.

A to dla ciebie mało?

A to dla ciebie mało?

Przecież debiutem na 10 tysięcy egzemplarzy powinni zarzucić .

Sereno, a poczucie satysfakcji? Świadomość tego, iż ktoś "Cię" przeczytał, ocenił i docenił? Po prostu przeczytał - dotrwał do ostatniego zdania? Czy wszyscy musimy robić coś dla wielkiej, cudownej, może i materialnej nagrody... Jasne, że to miłe, ale idąc takim tokiem myślenia jeszcze trochę i zmienimy się w pazerną bandę biegnącą w wiadomym wyścigu, w wiadomym celu.

A możliwość publikacji w czasopiśmie to coś dobrego, prawda ?


Maksymalna objętość tekstu malutka ;/.

PS. Gdybym mógł zmienić kolor czcionki zmieniłbym go na różowy, gdyż wszystko piszę uśmiechając się i nie atakując nikogo, a czemu się tłumaczę? Mam chyba kolejny atak: "A może sobie pomyślą, że... Albo tak... Jeszcze odbiorą to w ten sposób...".

Hmm.. W sumie może i bym coś podesłała... gdyby nie było trzeba w formie wydruku. Szkoda mi tuszu, mam go niewiele już, a jest drogi...

Aż wstyd mi zadawać takie pytanie, ale...

Thana pisze:Pracę należy opatrzyć godłem oraz dołączyć do niej zamkniętą kopertę, również oznaczoną godłem, zawierającą dane uczestnika, tj. imię i nazwisko, wiek, adres, telefon kontaktowy, ewentualnie adres e-mail.

...o jakie 'godło' chodzi?
(pierwsze co mi na myśl zaraz przyszło to godło naszego kraju... ale oczywiście, że... =u.u=)

LaiRai, mogli napisać 'ksywą' i nie byłoby kłopotu, nie?
To 'godło', to nic innego jak tylko pseudonim. Ale za to jak brzmi!!!

Prawda?
A ja jeszcze taka niezbyt obyta jestem...

W każdym razie dziękuję baranku za wyjaśnienie

LaiRai, nie ma sprawy.
Znam ten ból. Wiele lat temu przez dwa dni kombinowałem, co to jest to cholerne 'godło'. A ponieważ to było w czasach "przedinternetowych", przynajmniej dla mnie "przedinternetowych", to nawet nie miałem kogo spytać.