Na początku jest słowo

1
Organizatorem konkursu jest Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna im. dr. Witolda Bełzy w Bydgoszczy.

Konkurs ma charakter otwarty.

Uczestnicy konkursu mają za zadanie napisać scenariusz – filmowy, teatralny lub radiowy – będący adaptacją dowolnie wybranego dzieła literackiego.

Pula nagród wynosi 3900 zł.

Info:
http://wimbp.man.bydgoszcz.pl/index.php ... ew&id=5363
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

2
Bierze ktoś udział? Jam całkowity świeżak - w swoim krótkim żywocie napisałem jedynie dwa teksty (na tyle słabe, że nie nadają się na publikację na forum), ale - jako fana filmów - korci mnie skrzywdzić jakąś książkę, tworząc scenariusz. Się człek poduczy, doświadczenia nabędzie.

Może ruszę "Próbę kwasu w elektrycznej oranżadzie" albo "Gwiazdy moim przeznaczeniem"? :P

3
Między innymi z myślą o tym, wrzucam nieustannie tematy konkursów. Zawsze to jakiś motor do działania, by się człek poduczył, doświadczenia nabrał, spróbował czegoś nowego...
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

4
Ja biorę udział, ale zastanawiam się nad dziełem do adaptacji, a zastanowienie moje wzbudził punkt w (dość nieformalnym) regulaminie.

5. Organizator zastrzega sobie możliwość dowolnego wykorzystania prac, które po konkursie przechodzą na własność organizatora.

Czy to oznacza, że prawa majątkowe z tytułu rozpowszechniania nam się należą? Czy mamy swe żądze zaspokoić nagrodą? Nie lubię tego typu regulaminów. Nic z nich nigdy nie wiem na pewno.

5
Chii pisze:5. Organizator zastrzega sobie możliwość dowolnego wykorzystania prac, które po konkursie przechodzą na własność organizatora.
No więc. To co autor chciał napisać w tym punkcie brzmi:

"Uczestnicy przekazują bezpłatnie organizatorowi prawa majątkowe do wysłanych utworów do wykorzystania na wszelkich polach eksploatacji."

Czyli organizator będzie mógł zrobić z utworem prawie wszystko poza zmianą autora.

Natomiast to co faktycznie napisane jest w tym punkcie to :

"Organizator otrzyma na własność przesłane egzemplarze utworów i będzie mógł je dowolnie wykorzystać." Czyli np. publicznie przeczytać, lub pożyczyć innej nieznajomej osobie. Natomiast nie otrzymuje praw majątkowych do utworu.

Oczywiście w scysji z organizatorem trzeba by było iść do sądu ale jest na tej podstawie szansa wygranej. Natomiast punkt ten jest po prostu nie fair w stosunku do uczestników. Pół biedy tych co wygrają. Ponieważ organizator będzie też rościł sobie prawa do wszelkich nadesłanych utworów. Co oznacza że taka praca nie może brać udziału już w żadnym innym konkursie, być wydana przez kogoś innego itp.
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

7
Grimzon pisze:"Organizator otrzyma na własność przesłane egzemplarze utworów i będzie mógł je dowolnie wykorzystać." Czyli np. publicznie przeczytać, lub pożyczyć innej nieznajomej osobie. Natomiast nie otrzymuje praw majątkowych do utworu.
No właśnie ja tak rozumiem ten punkt, że mają prawo własności co do nadesłanych maszynopisów i nie muszą ich zwracać. Chociaż gdzieś z tyłu głowy brzmi mi, że chodzi im o przekazanie praw majątkowych, by mogli pracę bez problemu rozpowszechniać. Tu odzywa się mój pragmatyzm, który wyklucza wysyłanie przeze mnie długiej adaptacji, bo mnóstwo pracy może pójść na marne, a korzyści nie będzie prawie żadnej. Coś krótkiego jednak pewnie wyślę, jeśli dopytam się ich, o co chodzi z tym punktem.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Konkursy literacko-poetyckie”