Od razu mi się oczka zaświeciły jak zobaczyłem, że do zgarnięcia są dwa koła, ale wpisowe to 30zl, kwota co prawda symboliczna ale jakoś mnie przyblokowała a może po prostu sam nie wierzę w wartość swojego dzieła:) co o tym sądzić?
http://fundacjamlodzitworcy.pl/viewpage.php?page_id=16
2
Mi się ta kwota właśnie wydaje dość spora. Może ja źle szukam, ale jeszcze nigdy nie trafiłam na konkurs, gdzie chcieliby wpisowego więcej niż dychę.
Nie wiem, liczby mówią, że szanse na zwycięstwo są małe, a wpisowe zapłacić trzeba tak czy siak. Ja się na takie coś nie piszę, konkursów jest dużo, wybieram darmowe XD
Ale może to kwestia podejścia, bo ja jak już uderzam na konkurs, to raczej z myślą o szansie na publikację niż dla pieniądzorów.
Nie wiem, liczby mówią, że szanse na zwycięstwo są małe, a wpisowe zapłacić trzeba tak czy siak. Ja się na takie coś nie piszę, konkursów jest dużo, wybieram darmowe XD
Ale może to kwestia podejścia, bo ja jak już uderzam na konkurs, to raczej z myślą o szansie na publikację niż dla pieniądzorów.
3
Jak dla mnie to próba stworzenia samosponsorującego się konkursu czyli 3500 zł nagród to 120 osób uczestniczących i nadwyżka jako zysk.
4
A wiecie, że zagraniczne konkursy bardzo często są płatne? Wychodzi się z założenia, że jury, czytając nadesłane utwory, pracuje i należy się za tę pracę zapłata. To nie ma nic wspólnego ze "zbieraniem na nagrodę", czyli piramidą, ale właśnie z takim podejściem: chcesz, żeby ktoś się pochylił nad twoimi wypocinami i je ocenił? Zapłać mu za jego pracę.
Nie wiem, jak jest w tym konkretnym przypadku, ale warto na to popatrzeć także i od tej strony. To, że Weryfikatorzy tutaj czytają różne rzeczy za darmo, to nie znaczy, że wszyscy wszędzie chcą i muszą.
Nie wiem, jak jest w tym konkretnym przypadku, ale warto na to popatrzeć także i od tej strony. To, że Weryfikatorzy tutaj czytają różne rzeczy za darmo, to nie znaczy, że wszyscy wszędzie chcą i muszą.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
5
Thana, ma absolutną rację. Jeśli chodzi o konkursy, to praktycznie zawsze są płatne. Poza tym, że traktowane jest to jako praca jury, ogranicza również napływ grafomanii, bo wówczas twórca kilka razy zastanowi się, czy jego praca jest rzeczywiście na tyle dobra, żeby zapłacić za udział w konkursie.
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude
B.A. = Bad Attitude
7
ale jury nie może sobie uczynić z tego etatu, pracy zarobkowej, muszą coś robić na co dzień a konkurs to ich zajęcie po godzinach- więc skoro się w to angażują to pro publico bono albo opłaci ich organizator,
poza tym nie miałbym zastrzeżeń co do płatnych konkursów gdyby rzeczywiście moja praca była rzetelnie oceniona w krytycznej recenzji a zakładając, że nie wygram, nie dostanę recenzji więc nic nie zyskam,
inna sprawa kto zasiada w jury, a wpisowe rzeczywiście uchroni członków przed zalewem przypadkowej grafomanii, lecz owi członkowie wiedzieli na co się piszą
poza tym nie miałbym zastrzeżeń co do płatnych konkursów gdyby rzeczywiście moja praca była rzetelnie oceniona w krytycznej recenzji a zakładając, że nie wygram, nie dostanę recenzji więc nic nie zyskam,
inna sprawa kto zasiada w jury, a wpisowe rzeczywiście uchroni członków przed zalewem przypadkowej grafomanii, lecz owi członkowie wiedzieli na co się piszą
8
Tak, jasne, bo autor wie na pewno, że jest grafomanemB.A.Urbański pisze: ogranicza również napływ grafomanii, bo wówczas twórca kilka razy zastanowi się, czy jego praca jest rzeczywiście na tyle dobra, żeby zapłacić za udział w konkursie.

Powiedziałabym, że czasem i redaktor przyjmujący potrafi tego nie zauważyć
