Littera Scripta

1
http://www.litterascripta.pl/strona/regulamin

do 15 kwietnia 2013 r.

22 strony maszynopisu
"Istnieje na świecie parę rzeczy ważniejszych niż pokój, a jedną z nich jest godne człowieczeństwo. Koncepcja, że ludzkość miałaby zrezygnować z wojen wyłącznie ze strachu, to poniżenie ludzkiej godności, zwłaszcza gdy w grę wchodzi strach przed czymś tak banalnym jak technika, którą ludzie sami przecież wymyślili" (Chesterton)

2
Super temat! "Co by było gdyby? Historia alternatywna".
Chyba wezmę udział, chociaż po wczorajszym dniu trochę skrzydełka mi opadły. Ogłoszenie wyników dwóch konkursów... i dwa ogromne "nic". Ale, co tam! Grunt to się nie poddawać. Może akurat tym razem...

[ Dodano: Wto 26 Lut, 2013 ]
Na stronie konkusu znalazlam taki drobiazg:

"Miło nam poinformować, iż Pan Andrzej Pilipiuk, znany w całej Polsce oraz poza jej granicami wybitny autor literatury fantastycznej zgodził się zostać jurorem III edycji konkursu Littera Scripta." :)
Nie jest naj­ważniej­sze, byś był lep­szy od in­nych. Naj­ważniej­sze jest, byś był lep­szy od sa­mego siebie z dnia wczorajszego. - Mahatma Gandhi

"tylko grafomani nie mają żadnych wątpliwości odnośnie swojej tfurczości" - Navajero

3
A ja, niestety, nie lubię tych tematów :/

Takie rzeczy najczęściej są bardziej fantastyczne niż się wydaje - tzn. nie są konsekwentnie przemyślane.

Np. dość popularne są pomysły, że nie powstało chrześcijaństwo - pomija się niesamowicie ważne rzeczy w takiej fantazji: głównie to, że wszystko, co zna nasza cywilizacja (nawet ruchy antychrześcijańskie!), zawdzięczamy chrześcijaństwu - także pojęcie "osoby", rozwój sztuk i nauk (wystarczy porównać to z rozwojem cywilizacji Azji, które praktycznie aż do spotkania z inną cywilizacją trwały w stagnacji, gdzie mentalność "osoby" jest zupełnie inna, a zamiast jednostki chodzi raczej o kolektyw - już nie wspominając, że nie istnieje właściwe nam pojęcie grzechu, itp.). Autorzy fantasy usuwają zaś zewnętrzne formy chrześcijaństwa, a zostawiają - jakimś cudem - to, co najistotniejsze: cały dorobek cywilizacyjny. To tak, jakby usunąć matkę, a zostawić dzieci (którym trzeba przypisać samorództwo!) :/

Oczywiście, to tylko przykład, ale dość jaskrawy - zostawić mentalność dorosłego, zmienić mu ubranie, ale uczynić tę mentalność samostwarzającą się, spadającą z kosmosu i z niczego nie wynikającą.
"Istnieje na świecie parę rzeczy ważniejszych niż pokój, a jedną z nich jest godne człowieczeństwo. Koncepcja, że ludzkość miałaby zrezygnować z wojen wyłącznie ze strachu, to poniżenie ludzkiej godności, zwłaszcza gdy w grę wchodzi strach przed czymś tak banalnym jak technika, którą ludzie sami przecież wymyślili" (Chesterton)

4
raczej usunąć ojca, matką jest chyba kultura rzymskogrecka, prawda? Zresztą świat nienawidzi pustki.
Jednak fakt, takie tematy to coś co trzeba dobrze przemyśleć. Osobiście lubie pytanie "co by było gdyby?" Jednak 40 tysięcy znaków to za mało...
-Może jak będę dużym chłopcem, ludzie będą mnie prosić o pomoc.
-Albo żebyś się przesunął.

5
Ale nie koniecznie trzeba przedstawiac tego w skali swiatowej. Mozna ograniczyc sie przeciez do wydarzen w okreslonym miejscu i porze czasowej. Inaczej rzeczywiscie byloby ciezko.

6
Thug pisze:raczej usunąć ojca, matką jest chyba kultura rzymskogrecka, prawda?
Teoretycznie, jednak z dzisiejszej perpektywy mamy mentalność chrześcijańską (nie ma to nic wspólnego z wiarą) - dlatego m.in. Fallaci pisała o sobie jako o chrześcijańskiej ateistce. Ponadto wiele rzeczy jest mylnie przypisywanej filozofii greckiej i stąd złudzenie, że rozwój naszej mentalności nastąpiłby i bez chrześcijaństwa. Mylnym np. jest przypisywać grecki rozdział na duszę i ciało, którego chrześcijaństwo nie zna (tutaj dusza jest formą ciała, a ciało formą duszy).

Zaraz jeszcze coś dopiszę.

[ Dodano: Wto 26 Lut, 2013 ]
Thug, zwracam Twoją uwagę na przykład Chin i niesamowitej stagnacji, jaką wprowadził konfucjanizm. Wydawałoby się, że po tak licznych i wielkich wynalazkach w starożytności, postęp Chin powinien pędzić na łeb na szyję - tymczasem stało się coś zupełnie przeciwnego, one jakby zatrzymały się w czasie (w ogóle bardzo podobnie było z Azją).

To jest fakt, że gdzie się pojawiało chrześcijaństwo, tam się rozwijały nauka i kultura. Ksiądz katolicki mógł wymyślić teorię wielkiego wybuchu, ale buddysta nie mógłby badać tak świata, nie zdradzając buddyzmu (bo świat istnieje tu raczej na zasadzie marzenia sennego, nie obiektywnej rzeczywistości, a do tego jego powstanie jest upadkiem i nieszczęściem). Więc jak tworzysz fantastykę, pisząc o cywilizacji pogrążonej głęboko w duchu buddyjskim, to raczej bzdurne będzie dawanie wysoko rozwiniętej technologii.

Zaraz coś dopiszę jeszcze.

[ Dodano: Wto 26 Lut, 2013 ]
Lady Kier pisze:Ale nie koniecznie trzeba przedstawiac tego w skali swiatowej. Mozna ograniczyc sie przeciez do wydarzen w okreslonym miejscu i porze czasowej. Inaczej rzeczywiscie byloby ciezko.
Lady Kier, propozycją na stronie konkursu było np. przetrwanie Rzymu. Przykro mi, ale jeśli nie piszesz humoreski z przymrużeniem oka, to wyjdzie na jaw właśnie wielka nieznajomość rzeczy - Rzymianie znali historię i wiedzieli, że każda cywilizacja (przed chrześcijaństwem) dochodzi do tego punktu, w którym się rozpada. Co więcej - oni widzieli, że Rzym osiągnął "przesyt" sam sobą i wręcz "mentalnie", że tak powiem, oczekiwali jego upadku. Stąd pojawiają się w pismach m.in. wizje czegoś, co musi być całkowicie inne od Rzymu, by móc powstać i rozkwitnąć - Wergiliusz pisał np. o świcie dnia, w którym pojawiły się Dziewica z dzieckiem. To oczywiście tylko symbol poetycki, ale pokazywał, że wiedziano, że stare schematy, stary Rzym, i stare myślenie muszą przeminąć.

[ Dodano: Wto 26 Lut, 2013 ]
No, ale to pewnie o to chodzi, że ja zbyt bardzo się przywiązuję do konsekwencji i logiki, i pisanie czegoś takiego - z moim poczuciem, że nic nie ponaginałam, niczym praw fizyki, zaniechawszy konsekwencji czasowej i wagi wydarzeń, które zmieniły świat (pomijając w ogóle chrześcijaństwo, nie potrafiłabym pisać o zachowanym Rzymie, wiedząc, że sami Rzymianie wyczekiwali jego upadku i nastąpienia czegoś nowego i odmiennego) - nie dałabym rady napisać tekstu, który by (w moim odczuciu) urągał prawdzie o świecie.

[ Dodano: Wto 26 Lut, 2013 ]
* miało być: "świcie dnia, w którym pojawiłyby się", oczywiście.
"Istnieje na świecie parę rzeczy ważniejszych niż pokój, a jedną z nich jest godne człowieczeństwo. Koncepcja, że ludzkość miałaby zrezygnować z wojen wyłącznie ze strachu, to poniżenie ludzkiej godności, zwłaszcza gdy w grę wchodzi strach przed czymś tak banalnym jak technika, którą ludzie sami przecież wymyślili" (Chesterton)

7
Kamiko pisze:Lady Kier, propozycją na stronie konkursu było np. przetrwanie Rzymu
Propozycja propozycją, ale zmiana historii aż od wynaleziania ognia i pisma to już raczej nowe światotworzenie, a nie co by było gdyby. Ja chyba się porwę na ten konkurs, ale sięgnę nieco bliżej.

9
Caroll pisze:
Magic pisze:Ogłoszenie wyników dwóch konkursów... i dwa ogromne "nic".
A których?:)
"Otuleni Natchnieniem" i "Ostatnia kawa". Ale się nie dam. Teorie Spisków i historie alternatywne to moja specjalność ;)
Nie jest naj­ważniej­sze, byś był lep­szy od in­nych. Naj­ważniej­sze jest, byś był lep­szy od sa­mego siebie z dnia wczorajszego. - Mahatma Gandhi

"tylko grafomani nie mają żadnych wątpliwości odnośnie swojej tfurczości" - Navajero

10
Powodzenia, Magic!


Mnie chyba zbyt bardzo boli nieznajomość historii przez ludzi i szerzące się kłamstwa i mity (zwłaszcza w kulturze popularnej), bym mogła się w to bawić z lekkim sercem.

Że zarzucę na koniec cytatem z Lewisa (może Cię, Magic, zainspiruje jakoś i historycznie, i spiskowo ;) ):

"Ludzie zwykle uważają, że problem polega na tym, jak pogodzić to, co wiemy na temat rozmiarów wszechświata, z naszymi tradycyjnymi ideami religijnymi. Okazuje się, że to nie jest żadnym problemem. Prawdziwy problem polega na tym, że ogromny rozmiar wszechświata i znikomość ziemi były znane przez wieki i nigdy nikomu nie śniło się, że mają one jakiś związek ze sprawą religii. Po czym, niecałe sto lat temu, zostają one nagle sprokurowane jako argumenty przeciwko chrześcijaństwu. A ludzie, którzy je prokurują, dokładnie tuszują fakt, że były one znane od dawien dawna. Czy nie wydaje ci się, że wy, wszyscy ateiści, jesteście bardzo mało dociekliwymi ludźmi?"
"Istnieje na świecie parę rzeczy ważniejszych niż pokój, a jedną z nich jest godne człowieczeństwo. Koncepcja, że ludzkość miałaby zrezygnować z wojen wyłącznie ze strachu, to poniżenie ludzkiej godności, zwłaszcza gdy w grę wchodzi strach przed czymś tak banalnym jak technika, którą ludzie sami przecież wymyślili" (Chesterton)

11
Nie mówię, że religia nie ma wielkiego wpływu na rozwój świata, tylko mówię, że nie była najważniejsza. Choćby przykład europy i chrześcijaństwa, dla którego kultura grecka była podstawą i także miała wpływ na religię. Zwłaszcza ich filozofie, które nie umarły wraz z nią.
Pozatym konfucjonizm to chyba bardziej filozofia, która stała się religią, nie?

Pisanie na ten konkurs o ważnych wydarzeniach z przed 1950 roku to niemal zdrada ;-) a i o późniejszych to spore ryzyko, jeśli to ma być porządną historia alternatywna
-Może jak będę dużym chłopcem, ludzie będą mnie prosić o pomoc.
-Albo żebyś się przesunął.

12
Kamiko, masz sporo racji z tą niekonsekwencją, ale np. Dick w "Człowieku z Wysokiego Zamku" pokazał, że to się może udać.
Inna sprawa, że wizja literacka rządzi się innymi prawami niż wizja historyka. Że już pominę taki drobiazg jak opinię Jerzego Topolskiego, że historii nie odkrywamy, tylko kreujemy w ramach ograniczeń własnej epoki. Co daje spore pole do popisu. No i język, bo kiedy piszesz o płynności pojęć, to ja się z Tobą zgodzę, ale zarazem zauważę, że w ramach literatury musisz używać kodu zrozumiałego dla czytelnika. Przecież wymyślając odmienną krainę, nie zaś korzystając z ziemskich, powinnaś użyć języka tej krainy - zapewne właśnie niezrozumiałego dla czytelnika :) (Z ciekawym skutkiem próbują tu eksperymentować Dukaj i Huberath.)
Konkludując, literatura nie musi być fotografią. Choć pełna zgoda, że należy pomyśleć o reperkusjach zmiany.

Podpisano:
Nieszczęsny autor historii alternatywnej (nieudana konkwista) :-)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

13
Zawsze podziwiam autorów, którzy piszą dobre historie alternatywne. Wydaje mi się, że w tym podgatunku szczególnie powinno zwracać się uwagę na związki przyczynowo-skutkowe, logikę i konsekwencje, które następują po zmianach, które autor sobie wymyśli.
Żeby w takie coś się bawić, trzeba mieć ogromną wiedzą historyczną, socjologiczną, polityczną i to nie tylko tego, co się zdarzyło, ale przede wszystkim mechanizmów, które kierują historią.
Ja chyba nie dałbym rady, choć kiedyś bawiłem się tak ze znajomymi historykami (ale tylko odnośnie momentów historii, o których mam większe pojęcie, a i tak wymiękałem).
Dlatego mam ogromny szacunek do np. Romka, Navajero czy Andrzeja, że są zdolni się w to bawić i wychodzi im to tak, jak wychodzi.

Niestety w tej chwili w większości panuje przekonanie, że wszystko można usprawiedliwić licentia poetica. Tylko że to skutkuje później opiniami, że jak fantasy to bezmyślne smoki i elfy, a SF to gadające niedźwiedzie, statki kosmiczne i goście podążąjący za Szmocą.
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

14
w 2002r. przed finałem Niemcy- Brazylia, któryś z canarinhos powiedział: Niemcy to świetna drużyna... w sam raz na drugie miejsce...

jako że mam skłonność do konfabulacji to buńczucznie powiem, że jesteście świetni i mam nadzieję zmierzyć się z Wami w finale :D

15
A! Jeszcze napiszę, że można sobie ułatwić pisanie takich historii przez zmniejszenie dystansu czasowego między zmianą a chwilą opisywaną, bo wraz ze wzrostem takiego dystansu zwiększa się ilość czynników, które trzeba wziąć pod uwagę.
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude
ODPOWIEDZ

Wróć do „Konkursy literacko-poetyckie”

cron