Thug pisze:raczej usunąć ojca, matką jest chyba kultura rzymskogrecka, prawda?
Teoretycznie, jednak z dzisiejszej perpektywy mamy mentalność chrześcijańską (nie ma to nic wspólnego z wiarą) - dlatego m.in. Fallaci pisała o sobie jako o chrześcijańskiej ateistce. Ponadto wiele rzeczy jest mylnie przypisywanej filozofii greckiej i stąd złudzenie, że rozwój naszej mentalności nastąpiłby i bez chrześcijaństwa. Mylnym np. jest przypisywać grecki rozdział na duszę i ciało, którego chrześcijaństwo nie zna (tutaj dusza jest formą ciała, a ciało formą duszy).
Zaraz jeszcze coś dopiszę.
[ Dodano: Wto 26 Lut, 2013 ]
Thug, zwracam Twoją uwagę na przykład Chin i niesamowitej stagnacji, jaką wprowadził konfucjanizm. Wydawałoby się, że po tak licznych i wielkich wynalazkach w starożytności, postęp Chin powinien pędzić na łeb na szyję - tymczasem stało się coś zupełnie przeciwnego, one jakby zatrzymały się w czasie (w ogóle bardzo podobnie było z Azją).
To jest fakt, że gdzie się pojawiało chrześcijaństwo, tam się rozwijały nauka i kultura. Ksiądz katolicki mógł wymyślić teorię wielkiego wybuchu, ale buddysta nie mógłby badać tak świata, nie zdradzając buddyzmu (bo świat istnieje tu raczej na zasadzie marzenia sennego, nie obiektywnej rzeczywistości, a do tego jego powstanie jest upadkiem i nieszczęściem). Więc jak tworzysz fantastykę, pisząc o cywilizacji pogrążonej głęboko w duchu buddyjskim, to raczej bzdurne będzie dawanie wysoko rozwiniętej technologii.
Zaraz coś dopiszę jeszcze.
[ Dodano: Wto 26 Lut, 2013 ]
Lady Kier pisze:Ale nie koniecznie trzeba przedstawiac tego w skali swiatowej. Mozna ograniczyc sie przeciez do wydarzen w okreslonym miejscu i porze czasowej. Inaczej rzeczywiscie byloby ciezko.
Lady Kier, propozycją na stronie konkursu było np. przetrwanie Rzymu. Przykro mi, ale jeśli nie piszesz humoreski z przymrużeniem oka, to wyjdzie na jaw właśnie wielka nieznajomość rzeczy - Rzymianie znali historię i wiedzieli, że każda cywilizacja (przed chrześcijaństwem) dochodzi do tego punktu, w którym się rozpada. Co więcej - oni widzieli, że Rzym osiągnął "przesyt" sam sobą i wręcz "mentalnie", że tak powiem, oczekiwali jego upadku. Stąd pojawiają się w pismach m.in. wizje czegoś, co musi być całkowicie inne od Rzymu, by móc powstać i rozkwitnąć - Wergiliusz pisał np. o świcie dnia, w którym pojawiły się Dziewica z dzieckiem. To oczywiście tylko symbol poetycki, ale pokazywał, że wiedziano, że stare schematy, stary Rzym, i stare myślenie muszą przeminąć.
[ Dodano: Wto 26 Lut, 2013 ]
No, ale to pewnie o to chodzi, że ja zbyt bardzo się przywiązuję do konsekwencji i logiki, i pisanie czegoś takiego - z moim poczuciem, że nic nie ponaginałam, niczym praw fizyki, zaniechawszy konsekwencji czasowej i wagi wydarzeń, które zmieniły świat (pomijając w ogóle chrześcijaństwo, nie potrafiłabym pisać o zachowanym Rzymie, wiedząc, że sami Rzymianie wyczekiwali jego upadku i nastąpienia czegoś nowego i odmiennego) - nie dałabym rady napisać tekstu, który by (w moim odczuciu) urągał prawdzie o świecie.
[ Dodano: Wto 26 Lut, 2013 ]
* miało być: "świcie dnia, w którym
pojawiłyby się", oczywiście.