Podźwignij,

1
Z dołów pustych powybielanych,
Z pustych mogił zasypanych,
Z dolin od łez osuszanych,
Od łez innym wydzieranych,
Podźwignij.

Z gestów śmiercią zatrzymanych,
Z gestów kończyn uciskanych,
Ze słów zdań nie wywrzeszczanych,
Podźwignij.

Z oczu niemych poskręcanych,
Z uszu rąk...

Z nocy ścisku porzuconych.
Podźwignij.

Oto jak kończy modlitwa,
Oto jak kończy,
Oto jak...

***
Wznosi się cisza.

Niewysłuchani,

Ani po żadnej stronie,
Ani nad mogiłą,
Ani nad kamieniem.

W śmieciarni,
Na pustkowiu,
Na próżno,
Unless I grip the sword
I cannot protect you,

While grippinig the sword
I cannot embrace you...

2
Podźwignij, proszą, a potem lądują (albo raczej pozostają) na pustkowiu niewysłuchani.
Oto jak kończy modlitwa,
Oto jak kończy,
Oto jak...
... ale dlaczego tak?

3
hmm... zapewne dlatego, że są już martwymi ciałami, do niczego niezdolnymi.
Unless I grip the sword
I cannot protect you,

While grippinig the sword
I cannot embrace you...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja rymowana”