Taniec dłoni.

1
Taniec dłoni
Wirują w utworzonej przez siebie przestrzeni.
Taniec spragnionych siebie dłoni.
Przy ścianie malowanej w bieli,
w chwili której czas nie dogoni.

Smukłe palce pianisty
grają bez instrumentu,
budzą zapomniane zmysły
na nową skalę dźwięku.

Opuszkami palców bada,
pisarka bez atramentu,
każdy skrawek jego ciała,
bez zapędu, bez zapędu...
~always look on the bright side of life~

2
Ej, a tutaj dwie ostatnie strofy są całkiem w porządku, wieją dziewiętnastym wiekiem, ale przynajmniej częstochowy nie ma.

Natomiast pierwsza do wyrypania. I interpunkcja leży.
1 | 2 | 3 | 4 | O poezji
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja rymowana”