Byłem tam, za drutem kolczastym.
Stałem tam, w kolejce do komory.
Lub po dziewięć gram ołowiu,
Wystrzelone w tył głowy.
Chciałoby się jeszcze pożyć,
Choć śmierć niosła wyzwolenie.
Chciałoby się jeszcze pożyć,
Gdyby nie ten ból i cierpienie.
Jednak nadzieja umiera ostatnia,
A ja trochę jej jeszcze miałem.
Pokaleczonymi palcami
Swe marne życie trzymałem.
Kiedy przyszedł czas,
Biegłem pod ostrzałem.
Przeszedłem przez zasieki.
Przed psami uciekałem.
Teraz jestem tu.
Słońce świeci w moją twarz.
Wyrwany z okropnego snu,
Odkrywam na nowo świat.
Będąc tam, o wolności i szczęściu śniłem.
To podtrzymywało mnie na duchu, dodawało wiary.
Teraz jestem tu, gdzie jest dobrze.
A jednak miewam koszmary.
Pozostałość
1Nie wierzę i nigdy nie uwierzę w żadne utopie, ale za to wierzę we wszelkie możliwe antyutopie.
http://edwardhorsztynski.blog.pl/
https://www.facebook.com/pages/Edward-H ... 81?fref=ts
http://edwardhorsztynski.blog.pl/
https://www.facebook.com/pages/Edward-H ... 81?fref=ts