Imię

1
„Imię”

Życie ma jedno imię, czyżby?
Nawołuje jesień by szukać się jak grzyby?
Bo coś jednego z drugim nosi skrycie
By podzielić się tym odkryciem

Coś ukrywa ta metoda
Która ściemnia, że anonimowa
Mogę przyjąć ją za podstawę
I świadomą mam zabawę
Że pod imieniem nawoływanym
Spotka mnie reakcja nad nieznanym

Lecz nie wszyscy są tak mocni
By pływać w bagnie bez znaczenia
Mój odkrywco, Tyś tym bagnem zapomnianym

Jam jak lotos, piękny, suchy
Co otwarte nosi uszy
Ty zbutwiałe masz korzonki
W bagnie prawda? To są mrzonki

Nie wyrastasz ponad prawdę
Która w sercu ma pogardę
Dla tej prawdy którą nosisz
Moczysz, mącisz inne oczy

Pływać nauczyłeś się doskonale
I twa skromność teraz w chwale
Z pobłażliwym uśmiechem znosisz laury
Gdy zdasz sprawę ze swej pogardy

Bo cóż opluć zdołasz baranie
Jeśli nie to, co sam oddałeś
W imię prawdy, co narzeka
Że już nie ma tu człowieka

Twa podzielność jest jak racja
Utworzona konstelacja
Cuś tam widzi, to być może
Poznawanie względem sobie

Szukasz środka w każdym słowie
To już z lekka obłąkanie
A Twa ścieżka się nie kończy
Boś w niej przepadł jak pies gończy

2
cuś ty panie tu naskrobał
czytam to z trudnością
literówka przekąs kłam
odchudź to w całości

usuń znaki niepotrzebne
wstawi ten kto chce
nie rozciągaj zdania sens
żeby płynąć tchem
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja rymowana”