Dronem pośpiesznym, jak życia łyk.
Przepadłeś gdzieś na Kawasaki pięć.
Po tobie został wspomnienia krzyk.
Migawki chwil. Zdziwiony kot - przyjaciel.
I ścigacz, co może się tylko przyśnić,
Ciepły brąz oczu, śmiech na karimacie
Jaskrawy błysk, urwany łańcuch myśli.
Spodziewam się raczej kija, i to niejednego:)
