W świat uciekły wsze myśli,
by od kresu do kresu
południe świtem ziścić,
zaplatać się ku niebu.
W świat uleciały ptaki,
dalekie, niepokorne.
Chmury na niebie złote,
przychodzisz lasem do mnie.
W świat popłynęły słowa,
na sznurkach powiązane,
w korale zaplecione,
nic więcej nie dostanę.
3
Dziękuję Gorgiaszu i dobrze Cię widzieć.. To bardzo dawny wiersz. Odłożony na bok, żeby zobaczyć czy warto do niego wracać. Zmieniłam w nim jedno czy dwa słowa. (I interpunkcję ;-))
I dzięki takim wypowiedziom jak Twoja, wiem, że czasem warto wrócić. Będę pracować na pewno. Nad innymi wierszami.
Dziękuję raz jeszcze.
PS. Wróć na forum, brakuje Ciebie.
I dzięki takim wypowiedziom jak Twoja, wiem, że czasem warto wrócić. Będę pracować na pewno. Nad innymi wierszami.
Dziękuję raz jeszcze.
PS. Wróć na forum, brakuje Ciebie.
5
Czytając, wywołane zostało we mnie miłe wspomnienie tekstów jakie dawno temu sam kreśliłem w zeszycie. Piszesz, że to stary wiersz i zastanawiałaś się czy warto do niego wracać - uważam, że stare teksty naszego autorstwa potrafią po latach zaskoczyć i zainspirować, dobrze jest popatrzeć z perspektywy na nasz dawny styl czy (!) okres literacki i wrócić do takiego samego stylu, z tym że ulepszonego doświadczeniem. Sam tekst może nie jest szczytem geniuszu, ale na pewno ciekawą wprawką - tęsknie za takim pisaniem i czasem mam wrażenie że już nie ma powrotu - teraz jednak odkurzę stare zeszyty i poszukam czegoś.
Co noc przychodził do mnie przed laty twój Popiel
pomieszany z Sindbadem pół-król pół-padyszach
pomieszany z Sindbadem pół-król pół-padyszach