1
Piórem mej duszy spisuje myśli,

ubieram w słowa radości i smutki,

przywdziewam maski, by móc odkryć serce

bijące nadal, jak długo? Nie wiem.

Miarowe dźwięki na korytarzu

suną, od ściany do ściany, chwiejnie.

Czy głos zduszony, czy głos donośny

i tak każdy skończy tam, gdzie poprzednie.

Po schodach, w mrok spadną, coraz głębiej,

aż wreszcie cisza stłamsi krzyk bólu.

Pusty korytarz znów będzie czekał,

aż przyjdzie nowa fala nadziei.

Na ścianach ślady, odciski dłoni,

ciągną się smugi czarne i białe.

Czarne pamiątką przebytych smutków,

białe-jakże płonnych nadziei.

Biel przejdzie w szarość, to kwestia czasu,

czerń zacznie żłobić w ścianie swe wzory.

Malarze życia zawsze gotowi

i tylko oczy wciąż niezmienione.

Piórem mej duszy spisuje myśli,

atrament z serca biorę.

Raz jest on czarny a raz czerwony,

pragnąłbym, by był biały.

Malarze życia malują ściany,

korytarz staje się ciemny,

a ja spisuję kolejne myśli

marzenia...napiszę łzami.

Dodane po 3 minutach:

Szlag by to trafił! Zły wiersz wkleiłem, a więc tutaj wkleję ten ,który powinienem.







"Nie boję się już śmierci"





Odeszły dawne czasy,

ciemności kształt złowrogi,

pytania pośród ciszy

i niedostępne drogi.



Minęły chwile płaczu

i krzyku wątpliwości.

Choć nadal nie mam domu,

nie błądzę w bezradności.



Niewiedzy czas nie wróci,

słabości dnie i noce,

pytania o sens i o miłość

i o to, kiedy wyskoczę.



Czasem jeszcze milczę

i patrzę prosto w słońce.

Wspominam wtedy siebie,

marzenia tak gorące.



Wędrować będę dalej,

drogi powiodą do celu,

lecz zanim wyruszę w tę podróż,

pofruwam tak, jak niewielu.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja rymowana”

cron