Boję się mój Boże. Poznałem samotność.
Drogi puste i długie pod ciemnym, milczącym niebem...
Chmurnym, choć wyschłej duszy od łez nie dało zamoknąć.
Szedłem na wprost, przed siebie, lecz dokąd szedłem nie wiem.
Nigdzie żadnego przechodnia, towarzysza podróży,
Żadnego słowa, co światłem na ścieżkach myśli rozbłyska.
Krok każdy coraz się większym bólu ciężarem dłużył.
Nie mogłem uciec, bo jakże z tej próżni życie odzyskać...
Stąd biec można tylko w rozpacz, ku uciesze cieni.
I tak drwiących już z ogni, które trawią serce,
Bo żarem swoich płomieni nic nie potrafią odmienić,
Bo wewnątrz tylko płoną i nie stać ich na więcej.
Wzrok domów wszystko śledzi i kona,
Zgaszone latarnie jak szubienice,
Zda się, schylają umarłe ramiona,
By z mroku wyłowić życie.
I “śmierć, śmierć” gniewnie szumią lasy,
Wtórzą im łąki, kamienie przydrożne
Także zdają się wołać.
I wszystko dokoła
Kiedyś przystanią spokoju i krasy
Będąc, maluje się teraz zbyt zimne i groźne.
A wicher jak demon przepełnia wszystko
Dzikim, nieczułym tchnieniem.
Gna duszę w pustą przyszłość,
Śle życie w nieme spełnienie.
Tylko mi księżyc, dziś więzień nieba,
W bladej przypomni chwili,
Że w dom, znów pusty, wracać mi trzeba,
Świecąc, bym drogi nie zmylił.
I w jego blasku jakieś obrazy
Myśl z trudem z przeszłości dobywa,
Gdy słońce istniało… I świat bez skazy.
I miłość istniała prawdziwa.
Bukiet z wszystkiego co piękne
Złożony miał być w jej ręce.
Odpłynął w dal, z poszumem fal.
Nic nie pamiętam więcej...
Życia fale wzburzone
Niszczą ślady na piasku.
Marzenia nocą wyśnione
Giną w słonecznym blasku.
Czysta rzeka, nurtem bystrym
Zmywa kształty losów przyszłych,
Pisanych nadzieją, w najgłębszej wierze...
I życie, gdy zechce, odbierze.
Podobno wciąż słońce wstaje to samo.
I domy czasem szklane zapalają oczy.
I z domów tych ludzie wychodzą gdzieś rano,
By dziwne rozmowy toczyć.
Podobno łąkami i lasem,
Groźnymi przecież ścieżkami,
Ze szczęściem ujęci pod rękę
Chadzają zakochani...
Nocny wicher
2Rytm nie trzyma i tak skutecznie wybija, że trudno mi było skończyć lekturę za pierwszym podejściem. 
przykładowa niezgrabność

przykładowa niezgrabność
Na plus - starasz się coś opowiedzieć. I ostatnia zwrotka wywołuje ciepłe uczucia.
Nocny wicher
3Ten utwór nie ma wywoływać ciepłych odczuć. Jest o myślach samobójczych.
Nie wiem co jest z rytmem nie tak, dla mnie się zgadza. Mogłabyś mi proszę (bardzo) wytłumaczyć to trochę? Nie mam wykształcenia językowego.
Nie wiem widocznie co to jest rytm. Mnie nie wybija z rytmu - również tam gdzie cytujesz.
Wiem tylko, że mogę nie radzić sobie z interpunkcją.
Szanuję twoją opinie, tylko gdybyś rozwinęła to tylko odrobinę bardziej może nauczyłbym się czegoś.
Nie wiem co jest z rytmem nie tak, dla mnie się zgadza. Mogłabyś mi proszę (bardzo) wytłumaczyć to trochę? Nie mam wykształcenia językowego.
Nie wiem widocznie co to jest rytm. Mnie nie wybija z rytmu - również tam gdzie cytujesz.

Wiem tylko, że mogę nie radzić sobie z interpunkcją.
Szanuję twoją opinie, tylko gdybyś rozwinęła to tylko odrobinę bardziej może nauczyłbym się czegoś.
Nocny wicher
4Wiesz co, ja też mówię o swoich odczuciach i jak czytałam to po prostu mi nie grało - na pewno ktoś będzie umiał Ci to rozłożyć na części i wytłumaczyć, jak nie tutaj, to na bardziej poetyckim forum: http://postscriptum.net.pl/index.php
A o ciepłych odczuciach - mówiłam tylko i wyłącznie o ostatniej strofie, w oderwaniu od całości. Jasne, że kontekście to już tak nie będzie brzmiało. Tylko widzisz - myśli samobójczych ja tam też nie widzę - owszem żal, rozpacz, smutek melancholia. I opowieść.
W całości są lepsze i gorsze momenty. Czasem niezręczne użycie poszczególnych słów albo zbyt oczywistych rymów zgrzyta. ALe jak mó∑ie - to tylko mój osobisty odbiór, fachowo tego nie wyjaśnię. No i przecież mogę się mylić.
A o ciepłych odczuciach - mówiłam tylko i wyłącznie o ostatniej strofie, w oderwaniu od całości. Jasne, że kontekście to już tak nie będzie brzmiało. Tylko widzisz - myśli samobójczych ja tam też nie widzę - owszem żal, rozpacz, smutek melancholia. I opowieść.
W całości są lepsze i gorsze momenty. Czasem niezręczne użycie poszczególnych słów albo zbyt oczywistych rymów zgrzyta. ALe jak mó∑ie - to tylko mój osobisty odbiór, fachowo tego nie wyjaśnię. No i przecież mogę się mylić.
Nocny wicher
5W każdym razie dziękuję za opinię, będę dalej pracował nad sobą.
Myśli samobójcze też tam są, bo "ścieżki są groźne", a lasy szumią "śmierć, śmierć".
Ale może nie powinienem tego wyjaśniać, powinno to być jasne po przeczytaniu wiersza - widać nie działa.
Przyjmuję krytykę i biorę ją na klatę jak mężczyzna.
Chociaż pisałem to jako młody chłopiec.
Myśli samobójcze też tam są, bo "ścieżki są groźne", a lasy szumią "śmierć, śmierć".
Ale może nie powinienem tego wyjaśniać, powinno to być jasne po przeczytaniu wiersza - widać nie działa.
Przyjmuję krytykę i biorę ją na klatę jak mężczyzna.
Chociaż pisałem to jako młody chłopiec.
