SRUTU I TUTU
Gdzie są poeci dla których w młodości
uciekłeś, zaszyłeś się lesie
słowa, wersety myśli przekorne
tak pełne wymiaru , uniesień
gdzie ich porządek w uczuciach codziennych
tak mocnych jak kawa o świcie
bez niepotrzebnych sromotnych drążeń
niosących sensu zabicie
czyżby odeszli schowali się w pustkę,
samotność tworzenia zabrali
leżą w trumienkach na dnie z złotych luster
w orderach odświętnej gali
a więc pomarli z żalu nad wierszem ,
a może nie rodzić się muszą
po co im tworzyć kiedy nikogo
już aurą niebiańską nie wzruszą
dziś tylko srutu i tutu i tutu i srutu
i tutu i srutu rozbrzmiewa.
bo każdy to srutu i tutu i srutu i tutu
i pisze srutowy poemat
srutować , tutować dziś wszyscy potrafią,
srutownik tutownik jest w głowie
tomiki srutaczy , wierszydla tutaczy
wydają srutowi tutowie
i w pieśni brzmi nutka srutowej tutowni
z refrenem i srutu i tutu
jęczenia Hiobowe ,Niobowe ,Nikowe,
srutowe logosy tutowe
ty także Konradzie srutownik dziś jesteś
bez miary tutowej poczęty
i łączysz się w miazgę srutowo tutową
jak balon od srutu nadęty
więc chwalmy dziś Srutu i Tutu wielgachne
bo tylko ono ma miarę
a Ci którzy wznieśli poezję na szczyty
niech śpią w zaciszu ku chwale.
SRUTU I TUTU
2Wolę mniej tradycyjne wiersze, temat jak na długi utwór nie powala, jeśli już wiersz z przymrużeniem oka, to myślę, że warto go naprawdę dopieścić, inaczej robi się z tego bardzo przeciętne wierszydło.
Jak dla mnie za dużo tego, szybko wydaje się już przegadany, trochę bym skróciła.
Co do techniki: z formy widać, że wiersz w założeniu chyba miał być rytmiczny, na ten moment sylabicznie wygląda to tak (pierwsze 16 wersów):
11, 9, 10, 9
11, 9, 10, 8
11, 9, 11, 8
10, 9, 10, 9
Możliwe, że się gdzieś machnęłam, ale nie ma tu stałego rytmu, przez co po prostu traci na brzmieniu.
I kosmetyka: przed przecinkami nie dajemy spacji! Nigdy. Dajemy zawsze po (z wyjątkiem liczebników ułamkowych).
Ogólnie ta pierwsza połowa znacznie bardziej mi się podoba, niż druga
Rozumiem, że zabieg srutotutowania na potęgę celowy, ale mnie już trochę zmęczył, miałam wrażenie, że narrator mówi do mnie jak do ściany
W sumie czasem i tak trzeba.
Jak dla mnie za dużo tego, szybko wydaje się już przegadany, trochę bym skróciła.
Co do techniki: z formy widać, że wiersz w założeniu chyba miał być rytmiczny, na ten moment sylabicznie wygląda to tak (pierwsze 16 wersów):
11, 9, 10, 9
11, 9, 10, 8
11, 9, 11, 8
10, 9, 10, 9
Możliwe, że się gdzieś machnęłam, ale nie ma tu stałego rytmu, przez co po prostu traci na brzmieniu.
I kosmetyka: przed przecinkami nie dajemy spacji! Nigdy. Dajemy zawsze po (z wyjątkiem liczebników ułamkowych).
Ogólnie ta pierwsza połowa znacznie bardziej mi się podoba, niż druga


SRUTU I TUTU
3Pomysł nie jest nowy, już to słyszałam gdzieś.
Trochę zabawnie, trochę nudnie. Interpunkcję pomijam. Wdarł się chaos w sferze rymów i rytmu.
Ku refleksji: może przydałoby się stworzyć specjalny dział wierszydeł "srutututu"?
Trochę zabawnie, trochę nudnie. Interpunkcję pomijam. Wdarł się chaos w sferze rymów i rytmu.
Przydałoby się trochę dopracować.czyżby odeszli schowali się w pustkę,
samotność tworzenia zabrali
leżą w trumienkach na dnie z złotych luster
w orderach odświętnej gali
Ku refleksji: może przydałoby się stworzyć specjalny dział wierszydeł "srutututu"?
Pisać może każdy, ale nie każdy może być pisarzem
Katarzyna Bonda
Katarzyna Bonda