rozbita na drobne

16

Latest post of the previous page:

P.Yonk, przepraszam, ale jeszcze raz się odezwę.

Elka, nie chcę się dopatrzeć a po prostu je widzę, ale nie widzę powodu, żebyś mi insynuowała złe intencje i to jeszcze piszesz, że nie pierwszy raz. Piszę wiersze rymowane od lat, vilanellę też, więc wiem jak to wygląda. Vilanella to kunsztowna forma.
elka pisze: Podaj rękę gdy tonę, zapłacę ci wierszem.
elka pisze: a ty czytaj i ratuj! Płacę własnym wierszem.
elka pisze: Nie, nie zaśpiewam, nie umiem i nie chcę,
elka pisze: Dlatego podejdź bliżej i zabierz to pierwsze.
elka pisze: więc podaj rękę, bo tonę, zapłacę ci wierszem.
elka pisze: Zamknę oczy na chwilę, odrzucę złe myśli,
elka pisze: może wtedy coś zagra i ty mi się przyśnisz?
W tych wersach w stosunku do całości jest zachwiana rytmika. Oczywiście według mnie.
A teraz pozdrawiam i zapewniam, że już nie będę komentowała Twoich utworów.

rozbita na drobne

17
Nie zgadzam się. Rytm to płynność wersów, a płynność jest zachowana, co widać przy głośnym - ale nie tylko - czytaniu. Tak się składa, że ja też od lat piszę wiersze rymowane, teraz może mniej, ale od nich zaczynałam. Niektórzy rytm mają we krwi, inni muszą posiłkować się matematyką, ja na szczęście nigdy nie musiałam.
Gelsomina pisze: A teraz pozdrawiam i zapewniam, że już nie będę komentowała Twoich utworów.
Jak uważasz...

rozbita na drobne

18
Wzorcowym przykładem klasycznej vilanelli jest poniższy wiersz Jacka Dehnela; czytając go mamy wyraźne odczucie melodyjności i zachowania rytmu, a wynika to z konsekwencji w rozkładzie akcentowanych sylab w obrębie każdego wersu, czego zabrakło w wierszu Elki.
Aby uzyskać melodyjność w wierszu klasycznym, przestrzega się identyczności albo powtarzalności układu akcentowanych sylab w wersach czyli stosuje określone "stopy" poetyckie.
Najczęstsze stopy w poezji polskiej (na podstawie "Poetyki" Kulawika):
(wielka litera oznacza sylabę, na którą w języku polskim przypada akcent, np. słowo "mama" jest akcentowane Ss, słowo "motyka" sSs, "literatura" sssSs, itd.)

trochej: Ss
jamb: sS
daktyl: Sss
amfibrach: sSs
anapest: ssS
peon3: ssSs

Jak zrobił to mistrz?

Jacek Dehnel
Il Sogno
Te codzienne, conocne, te żmudne ćwiczenia, (anapest czyli ssS)
te pasaże pod górkę „bycia-dwojgiem-ludzi”,
gdzie zmiana każdej nuty bardzo wiele zmienia,

to budzenie się rano ze ścierpłym ramieniem,
bo całą noc się spało tak, by cię nie zbudzić,
te codzienne, conocne, te żmudne ćwiczenia:

gemmy francuskich kremów, pianek do golenia,
by mniej drapać policzki, by mniej je utrudzić
w pocałunkach – a taka zmiana wiele zmienia

w ulepszaniu techniki – jak szlifu kamienia,
bo każdy blask się w końcu może nieco znudzić,
te codzienne, conocne, te żmudne ćwiczenia

w łagodzeniu – jak spory zręcznie pouziemiać,
w jak najmniejszej ilości ruchów je obrócić
na nice lub choć na nice (ton tak wiele zmienia,

dobór słów, ruchy ramion). Głaskać. Ukorzeniać
to, co jeszcze kiełkuje, dopiero się budzi
wśród dziennego, nocnego, żmudnego ćwiczenia.

I jeszcze ta świadomość, że coś się utlenia,
bezpowrotnie rozpada, nieustannie studzi.
Te codzienne, conocne, te żmudne ćwiczenia
by wszystko, odmienione, mogło się nie zmieniać.

rozbita na drobne

19
Przykładem klasycznej villanelli jest taki układ rymu:

A1 / b / A2
a / b / A1
a / b / A2
a / b / A1
a / b / A2
a / b / A1 / A2

Tutaj powyżej, jest też eksperymentowanie. Fakt wersy płyną, widać, że Autor ma poczucie rytmu, niemniej układ rymu odbiega znacznie od klasycznej villanelli.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja rymowana”