Do przyjaciela

1
Do przyjaciela



Więc już mnie opuszczasz, ach popatrz, jak nagle

Los niecny przerywa tę przyjaźń na wieki

I wiatr ją rozwiewa, jak chmur białe żagle,

Choć byłeś tak bliski, znów będziesz daleki.



Bez ciebie na świecie tak ciężko jest zostać,

A ruszyć za tobą to straszna wyprawa,

Gdy nie wiem – czy zdołam odnaleźć twą postać?

Czy dotrę do miejsca, gdzie błądzi twa zjawa?



Tęsknota bezmierna dopada mnie wszędzie,

Pytania naiwne zadaję wciąż sobie –

Czy Bogu świetności od tego przybędzie,

że ja jestem smutny, a ty leżysz w grobie?

2
"Czy dotrę do miejsca, gdzie błądzi twa zjawa?"



Póki nie doczytałam wiersza do końca, raziło mnie to słowo na tle całości. Wtedy wytłumaczyłam sobie, że skoro "a ty leżysz w grobie", czyli skoro owy przyjaciel jest martwy, to możliwe jest spotkać jego zjawę. Wciąż jednak gryzie mnie użyty wyraz. Piszesz do przyjaciela, a - na moim miejscu - nie określiłabym go w ten sposób. Przytaczam cytat z pewnego bloga: "Zjawami i Widmami określa się głównie złe ludzkie duchy które powróciły na ten ziemski padół by mścić się na żywych, (...)" Proponuję zmianę słowa, bo - tak jak wytłumaczyłam - burzy on całość rymów, gdyż jest użyte na siłę.



Pierwsze moje skojarzenie? Poemat jakby szekspirowski, wyjęty z "Romeo i Julii", choć oczywiście nie dorównujący kunsztowi Williama. Poprawny. Bez większych - oprócz jednego wcześniej wymienionego - zgrzytów. Czy będę w błędzie, pisząc, iż został napisany na podstawie rzeczywistych przeżyć? Jeżeli tak - cieszę się, że bardzo osobisty, włożyłeś w niego uczucie.



Pozdrowienia,

Adrienne.

3
Mnie akurat nie razi ani slowo "widmo", ani "zjawa", dla mnie moga to byc po prostu synonimy duszy. Owszem, pisalem ten wiersz na podstawie osobistych przezyc. Dziekuje za recenzje, Adrienne.[/quote]

4
podoba mi się, lubię to metrum i takie coś, co teraz poeci tak nie piszą... a mnie się podoba, że się normlanie rymuje i nie trzeba się zastanawiać, co autor miał na myśli...

:D
w podskokach poprzez las, do Babci spieszy Kapturek

uśmiecha się cały czas, do Słonka i do chmurek

Czerwony Kapturek, wesoły Kapturek pozdrawia cały świat

5
Ja tak sam jak Zuzanna. Bardzo się cieszę, że można pisać prosto a głęboko w treści a przy tym ładnie w formie. Owszem wiersz taki stylowy, dawny ale to zaleta a nie wada. A do Mistrzów nie ma co porównywać bo po co? :) Mi się podobało. Może ta zjawa to tym faktycznie nieco na siłę ale nie rzuca się bardzo w oczy. Poza tym mnie zjawy czy widma nie rażą.



Swoją drogą co to za blog? Bo powoływać się na czyjś amatorski sąd raczej nie wypada... No chyba, że to ktoś "uznany" w dziedzinie mowy polskiej ;) Ale tak czy owak nieco mija się z prawdą. Choćby w Weselu była postać - "Widmo - duch Ludwika de Laveaux, zmarłego narzeczonego Marysi" Ani on był zły ani się nie mścił na nikim. Trochę może się kojarzy negatywnie ale to dlatego, że zmarłe postacie nie są czymś codziennym ;)



Wracając do wiersza i podsumowując, podoba się jak najbardziej :)
Te nie pachnące żadnym nozdrzom -
cudowne, purpurowe kwiaty;
ta woda, której nikt nie pije,
ten wiatr nad pustką mgieł skrzydlaty...

...och! tam jedynie dusza żyje!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja rymowana”

cron