Tonąc w twojej miłości

1
Spójrz za okno, hen, daleko
Gdzie ziemia się z niebiem spotyka
I doceń raz piękno tego
Jednego słońca promyka

Metamorfozy życia niszczeją we mgle
Azaliż nie sposób nie pojąć, że
Co ulotność swym delikatnym obłokiem
Pokryje, to kusi tym dzikim urokiem

Deszcz wciąż leniwe staccato wygrywa
Na murze naszego ciepłego życia
Mego i twego, gdzie prędko pływa
Miłość, przy wtórze wilczego wycia

Siła słowa jest wszak potężna
Tak bardzo zawiła, pokrętna, okrężna
Z wiatrem muskającym włosy piszę ten poemat
Na jakże bliski memu sercu temat

„Co za temat?” - zapytasz. „Gdzie tu sens?
O czym, do cholery, mowa?”
A ja odpowiem prosto, że w tym wierszu
Nie ma żadnego sensownego słowa
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja rymowana”

cron