DO CUDZEJ WŁASNOŚCI WŁASNEJ

1
DO CUDZEJ WŁASNOŚCI WŁASNEJ


Powoli, ostrożnie
Gładka stópką poznajesz świat.

Obcy, cichy
Zgrzyt odcina, wręcza ci martwy kwiat.

Skromną sukienką
Starasz się ukryć wstydliwe rany.

Chcąc ukarać swój mały grzech
Bijesz w pęknięte dzwony.

Gdzieś daleko
Słysząc sumienia szept nieśmiały.

Zatracasz się, szarpiesz,
Cnotą plamisz kolor biały.

Wystarczy tylko zapomnieć,
Innych do zabawy zaprosić,

By upaść, krzyczeć, płakać,
Na kolanach zacząć prosić.

2
Wiersz ciężki do czytanie czy w ogóle do ugryzienia. Zwrotki nie łączą się dla mnie spójnie w całość. Jakaś myśl przewodni się kołacze po wierszu konsekwentnie ale dość mętnie jak dla mnie. Za dużo się trzeba domyślać. Forma przeciętna, bez żadnych fajerwerków i wzlotów.
Te nie pachnące żadnym nozdrzom -
cudowne, purpurowe kwiaty;
ta woda, której nikt nie pije,
ten wiatr nad pustką mgieł skrzydlaty...

...och! tam jedynie dusza żyje!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja rymowana”

cron