Kosz wiśni koło opalonej łydki
Pachnie rabarbar świeżo ścięty
Cukrowy groszek wprost do miski
Gruszkowy kompot z listkiem mięty
Na schodach drzemie kot kulawy
W lipcowym słońcu kości grzeje
Wspomina sławne swe przygody
Wojen z myszami przeszłe dzieje
Słońce wysoko jeszcze stoi
Rondem osłania się wśród łanów
Ten strach na wróble i na wrony
Ze słomy zrobiony i gałganów
I taki upał, tak leniwie
Tak toczy się ta sobota
I toczą się rumiane wiśnie
Gdy trąca koszyk goła stopa
I naprężony sznur zaciśnie
Ciszę wczesnego popołudnia
I chłodnym wiatrem ukołysze
To co wzburzyła ranna kłótnia.
Pewna sobota w lipcu
1w podskokach poprzez las, do Babci spieszy Kapturek
uśmiecha się cały czas, do Słonka i do chmurek
Czerwony Kapturek, wesoły Kapturek pozdrawia cały świat
uśmiecha się cały czas, do Słonka i do chmurek
Czerwony Kapturek, wesoły Kapturek pozdrawia cały świat