
I tak przy okazji - nie za bardzo interesuje mnie poezja jakakolwiek ale pomyślałem ,że się podzielę tym nie najwyższych lotów gniotem.
"O mój Boże!"
O mój Boże!
Ciebie chciałbym mieć całe może!
Kochana! Jesteś niczym wybrzeże Malty!
Pragnę codziennie podziwiać Twe cudne kształty!
Nawet gdybym musiał sobie codziennie łamać kości…
Chcę z Tobą dożyć późnej starości!
Co ja wygaduje!
Ust Twych zimnych pożądam , miłości Twej potrzebuje!
Nawet, gdy rano się budzę i spodni pilnie poszukuje…
Nic nie żałuję!
To nic ,że głowa i serce moje, boli… tak boli….
Cień mój się do Ciebie zawsze gramoli…
Nie żałuję…
Gdy późnymi wieczorami się z Tobą całuje…
Tak namiętnie całuje…
Że chyba zaraz zwymiotuję!
O mój Boże!
Proszę Cię! Legnijmy razem na me łoże!
Chcę całować ciało Twoje, całe…
O ku*wa! Znowu zalałem pałę!
Wódko ma kochana, przez wielu tak pożądana!
Kocham Cię!!!
O mój Boże , wódka skończyć się nie może!!!
O mój Boże…