Polemika obłudnika

1
Widzę jaką zazdrością pała człowiek
I łzy ciekną z jego zaciśniętych powiek
Bo nie może rzec w duchu
Że jest dobry, czuły, a jego serce w ciągłym ruchu
Że dusza jego na wyższe wspina się poziomy
A gniew jego cichy, nikły, utajony
Smutek chwyta go za ramiona
Ryje gorące ślady na skroniach
Człowiek wiecznie ze sobą skłócony
Daj Bóg kiedyś zostanie nawrócony
''Trudy ponoś jako pierwszy, pochwały zbieraj, jako ostatni''
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja rymowana”

cron