Pisane na przerwie

1
Poniżej zamieszczam wiersz, który wymyśliłem na dwóch przerwach między lekcjami, bo sprowokował mnie kolega, który ciągle cytował "Pana Tadeusza". Chciałem napisać jakiś mroczny sonet, który mógłby być, że się tak wyrażę "kontrcytatem", ale wyszła mi niezbyt udana parodia T. Micińskiego na 12 wierszy. Nie obrażę się zatem, jeśli ktoś wyśmieje ten niekoniecznie udany utwór:


Pentagramy szkarłatne zdobią me lica
Diabły duszy szturmują serce
Szatanie, Belialu, twa czarna przyłbica
Skruszona ongiś przez boskie ręce

Wychyń z otchłani z demonów świtą
I oczyść ten świat z niegodziwości
Najpierw swą duszę mrokiem spowitą
Obmyj w Styksu strumieniach czystości

Światło nie zgasło i czeka na ciebie
Na powrót z nicości, bo zło jest nicością
Jutrzenka twej chwały zabłyśnie na niebie,
Gdy serce swe czarne obleczesz miłością.


Autoparodia, sprzeczna wewnętrznie, ot co. Możecie się śmiać.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja rymowana”

cron