Ballada o końcu świata
Zszedł Pan z krzyża i pokarał ogniem i żelazem,
Bił oprawców – rózgą twardą dzielił raz za razem.
Zapanował istny chaos, ziemia się zapadła.
Ludzkość w strachu odtąd żyła, w grzechy nie popadła.
Znikło prawo – przyszła władza o twardym uścisku.
Zgasło słońce – odtąd ludzie w słabości, ucisku.
Brak miłości, brak współczucia, Bóg niemiłosierny.
Srogi Jezus na bój rusza - Szatan Jemu wierny.
Szpetne sztuczki, złe podstępy – Pan Ciemności w chwale:
Terror strachu szerzą razem, rządząc w gniewu szale.
Jak Mu mogli bracia, siostry cios taki wyrządzić?
Jezus w bólu, zapalczywy, do zemsty chce dążyć!
Czemuś, Ojcze, w takiej chwili ostawił samego?
Syn Twój kona! „Nie ma Boga, puste pękło niebo!”
Ludzkość w mroku, ludzkość w bólu cierpi za błąd ludzki.
„Wybacz, Ojcze, my zbłądzili, udziel Twojej łaski.”
Niebo milczy: Bóg od świata odwrócił oblicze.
„Syn mój zdradził! Syn mój umarł! Chciałem dać mu życie...”
Boże, Ojcze wszechpotężny, wspomóż nas w niedoli!
„Jam już starzec niedołężny... Ach, jak zdrada boli!”
Zamilcz, Ojcze, mówi Jezus, mojej krzywdyś winien!
Od dziś wszystkich Tobie wiernych rzucę w wieczny ogień!
Gdy to wyrzekł, ziemia z jękiem wszystko pochłonęła,
Pękła nić podtrzymująca żywot stworzeń wiela.
Trzy Osoby podzielone – oto koniec świata,
Co w jedności stworzon został i w miłości brata.
Panie, Panie, czemuś zwątpił w miłość Ojca wieczną?
Gdybyś umarł, miałbyś życie i radość bezpieczną.
Zszedł Pan z krzyża i odrzucił piękny plan zbawienia.
Nie ma Boga – my zaś ludzie w pętach upodlenia.
Ballada o końcu świata
1"Asymilacja i dysymilacja. CO2, H2O,
i światło, światło, światło,
przemiana materii w materię, wzrost i dojrzewanie
w płaskim dysku falującej Galaktyki."
Julia Fiedorczuk "Ramię Oriona"
i światło, światło, światło,
przemiana materii w materię, wzrost i dojrzewanie
w płaskim dysku falującej Galaktyki."
Julia Fiedorczuk "Ramię Oriona"