Bezsenność

1
To jeden z moich pierwszych tekstów. Napisałem go w wieku ( o ile dobrze pamiętam ) 15 lat. Także może nie jest zbyt składny i bogaty, ale lubię go.

" Bezsenność "

W środku zimnej nocy budzę się cały spocony
Leżę spokojnie i patrzę na demony a -
Demony te to myśli to szczera prawda
Zapach pieprzu i myśl trująca martwa

Strach w umyśle cały czas pulsuje
serce kontra rozum i wszystko wariuje
Noc wołała przytuliła się czule
Wyjmuję rewolwer i nabijam w niego kule

Zatrute myśli, a myśli te to żmija
Gdy próbuje spać sam się dobijam
Truję się myślą dlatego właśnie pisze
Dźwiękiem ołówka wypełniam głuchą cisze

Zegar wybijał godzina trzecia
A ja leże na łóżku ledwo tli świeca
Ogień jej dogasał i uderzany wiatrem szumi
Mojej codzienności nikt nie rozumie

Zawiesiłem świadomość wysoko nad snem
Bo sen to bestia, która pożera mnie
Zjadła moją koronę, liście i pień
Ten cień, który za oknem wciąż chowa się

Czuję jego obecność – on na mnie czyha
Czuję jak się zbliża, lecz ja unikam
Korzeni dopaść mu nigdy nie pozwolę
Bo to są marzenia jeszcze nie spełnione

I tak ciemna noc powoli przemijała
W grobowej ciszy narastał głuchy hałas
Rzeczywistość dotknięta jak woda mętna
Coraz bardziej zaciskająca się pętla

Demony schowane za miłymi chwilami
Otuliły mnie zimnem i myślami
Usnąłem - emocje wygasły i zgasły neony
Godzinę później budzę się spocony

Leże w sarkofagu sam w pełnej ciemności
Jedynym przyjacielem jest ból łamiący kości
Czas złapał za szyje i postawił na moście
Na dole czuję łóżko i skacze w twardą pościel

Wewnątrz studni bezdźwięczna cisza
Zamknięty sarkofag w najgłębszych piwnicach
Kolor czarny - nie musisz otwierać oczu
Otwarte, czy zamknięte – żadna różnica

Godzinę później budzę się spocony
Już w śnie, lecz koszmarem nadal otulony
W szoku oddycham i odchylam żaluzję
Myślę o chwilach, których nie żałuję

Spokojnie pogodzony z losem sięgam po broń
Wiem co mam zrobić, czas nabić ją
Skroń od potu mokra i drżąca dłoń
Rozum przy-truty i znowu ta pętla

Bębnem wkręcę i powoli się żegnam
Trzymam w ręku szanse jedną na sześć
Naciskam na spust
Kończy się pieśń. . .
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja rymowana”