Przyszedł Bronek do Maryny,
A Maryna u Wawrzyny.
A Wawrzyna to kolega.
Tak się pięknie wszystko zbiega.
Wstaje Maryś, się ubiera.
Prędko do się biegnie teraz.
Już przyjmuje konkurenta.
Cała w pąsach, uśmiechnięta.
Dwóch ma przecież w podorędziu.
Pierwszy w łóżku, drugi w pracy.
Potem zmienią się chłopacy.
A Maryna jak Maryna,
Chodzi sobie wedle młyna.
Skórki z czterech powiesiła,
Teraz dwóch ma Maryś miła.
Jak wykończy chuderlaków?
Nie zabraknie jej chłopaków.
Najczęściej łamane na świecie jest słowo.
Pozdrawiam serdecznie El bajarz.
2
Ma rytm takiej dłuugiej wyliczanki.
Sympatyczne... mimo tego makabrycznego końca. A może to ja mam chorą wyobraźnię i wszędzie widzę zwłoki? 


Z powarzaniem, łynki i Móza.
[img]http://img444.imageshack.us/img444/8180/muzamtrxxw7.th.jpg[/img]
לא תקחו אותי - אני חופשי
[img]http://img444.imageshack.us/img444/8180/muzamtrxxw7.th.jpg[/img]
לא תקחו אותי - אני חופשי