Epilog

1
Epilog


Idzie męczennik o świcie, kończy się jego bycie.
Ciało oddaje do złomu, ma błogosławieństwo łomu.
Stoi na świata szczycie, w dłoniach trzymając życie.
Robi krok do przodu, kończąc czasy wzwodu.

Leci rozum ku ziemi, wołać mogą już niemi.
A skoczył człowiek do grobu, poznawszy smak stron obu.
Skoczył z serca wiosną, skrzydła mu nie wyrosną.
Leci na śmierć pewną, i duszę ma taką zwiewną.

On wie, co robić musi, inaczej się udusi.
Skoczył z kajdan zwolniony, jak mąż od swojej żony.
Już ziemię widzi w dole, krzyczy „umrzeć wole”.
Dumny o stal uderza, do ciemni swojej zmierza.

On nigdy nie był pewien, liczba decyzji – jeden.
Z całą odpowiedzialnością, zrobił to z pewnością.

.

2
Lu pisze:Robi krok do przodu, kończąc czasy wzwodu.
padaPada upada po raz pierwszy. Ze śmiechu :D
Lu pisze:On wie, co robić musi, inaczej się udusi.
padaPada upada po raz drugi. Powód ten sam :lol:
Lu pisze:Skoczył z kajdan zwolniony, jak mąż od swojej żony.
:lol: :lol:

Bardzo zabawny wiersz. Nie wiem, czy taki efekt chciałeś osiągnąć, ale setnie się uśmiałem :D
Leniwiec Literacki
Hikikomori

3
Taka ni-groteska, ni-ironia. Miał budzić usmiech, który po chwili niknie, gdy zdajemy sobie sprawę, że prócz zabawnych skojarzeń jest tez temat. A on wcale zabawny nie jest.

Powiem tak: to wiersz o takim innym "tańcu śmierci", tai czi samobójcy.

5
Brawo! parodia! Może byc i to. Ponoć autor sam nie wie do końca co pisze, az mu inni tego nie wyjasnią.

Racja, może bardziej o parodię chodziło niz o ironie czy groteske. Ale to co pod spodem, to jak z tym uśmiechem Jokera: "me usta się wciaż smieją, lecz ma dusza płacze".
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja rymowana”