Śladami dzieciństwa

1
Na pokrytej parą, zmatowiałej szybie
kreśliłam paluchem niezgrabne ósemki,
by potem na nieba rozmarzyć się błękit
i ze swoim pieskiem hen na łąki wybiec.

W przydługiej sukience i z wiatrem we włosach,
zmęczona bieganiem poprzez wielkie trawy,
siadałam na dróżce pisząc wiersz koślawy.
Natchnieniem był motyl, zapach ziół i owsa.

Dziś wiele zmian zaszło lecz słychać skowronka.
Dom dawno już inny i dróżki są nowe.
Wciąż wracam tam chętnie by jeszcze raz pobiec
boso po zielonych, ciągle bliskich łąkach.

3
Siealnka. Obiektywnie nic utworowi zażucić nie mogę, zgrabny, nie na siłę, dźwięczy nawet dobrze oraz ma dośc niecżesto spotykaną treśc – ie pochyla się nad sprawami całkiem wielkimi. Malutki zarzut który zarzutem nie musi być – mało angarzuje czytalnika. Ale to już zależy jaka koncepcja Ci przyświeca, jeśli chcesz na dłużej zachować czytającegpo i go strudzić to opieraj się na np. Chwytach Norwida. Do najprostrzych zabiegów należy wycięcie części interpunkcji aby czytający musiał dzieło jeszcze bardziej poczuć – bo poezje winno się czytać przynajmniej szeptem.
Prytanie nie podoba się. Ale to już czysta subiekcja i nie mój klimat :)

[ Dodano: Wto 14 Gru, 2010 ]
Przepraszam w tym miejscu podwójnie ale wobec niemożności edycji wiadomości pozostaje mi tylko przeprosić za igraszki chochlików w poście wyżej :/
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja rymowana”