Ballada o Franku, który miał zwidy

1
"Ballada o Franku, który miał zwidy"


Jest na świecie taka teoria,
Że ludzi nic już nie zdziwi,
I tak oto zaczęła się historia,
O Franku, który miał zwidy:
Więc siedział Franek w fotelu,
Myśląc głęboko o życiu,
Bo nie miał już nic w portfelu,
A ulgę odnajdywał w piciu,
Myślał, że to już koniec,
Gdy stracił tego dnia pracę,
I nie miał już siły się bronić,
Przed strachem i całym światem.
Lecz miał w sobie coś takiego,
Co wypełniało go siłą,
I chroniło od humoru złego,
- To wypite przed chwilą wino.
Nagle, w tej samej chwili,
Odkrył w przypływie zdumienia,
Że chyba wzrok go myli,
Bo świat wokół się zmienia,
Tańczą kolory na ścianie,
I kwiat się do niego uśmiecha,
Oj, Franek jest w kiepskim stanie,
Powinien chyba wina zaniechać...
Lecz co to w pokoju tak grzmi?
I sufit na środku czarnieje?
Czy to mu się wszystko śni?
Co się tu znowu dzieje?
Więc widzi Franek nad sobą,
Zgniłą rękę, zgrzybiałą,
Twarz okropną, grobową,
Jakąś postać prastarą,
Co sięga w jego kierunku,
Szczerząc swe zęby sczerniałe,
Czy nie ma dla Franka ratunku?
"Ja cię wcale nie zapraszałem!"
Lecz nie ma ta zjawa w zwyczaju,
Słuchać jakiegoś Franka,
Więc sięga ku niemu pomału,
Aż zafalowała w oknie firanka,
I w jednym, nagłym podmuchu,
Do góry się prędko unosi,
Podnosząc Franka na duchu,
A Franek o więcej nie prosi,
Bo widząc promienie słońca,
Gdy zjawa prostowała już skrzydła,
Wykrzyczał z uczuciem gorąca:
"Spływaj, poczwaro przebrzydła!"
I kiedy była już blisko,
A Franek zaczynał tonąć w mroku,
Zniknęło dziwne zjawisko,
I miał człowiek znowu spokój,
Bo choć nękały go dziwne sprawy,
Brak pracy i ezoteryczne dźwięki,
To nic nie złamie jego hardej postawy,
Gdy dzień za oknem tak piękny.

2
No muszę przyznać, że bardzo mi się podobało. Na poezji ogólnie się nie znam. Wiem, że w paru miejscach się nie zrymowało, ale to szczegół. Za całokształt 9/10 ;)

4
Warto by to też było podzielić na jakieś czterowersowe zwrotki. Miejscami jest fajnie, miejscami w oczy kole, ale kiedyś na pewno będzie dobrze.
Uśmiechając się do deszczu mniej się moknie
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja rymowana”