Oda do poezji...

1
Oda do poezji...



W umysłach, głęboko, w myślach tkwi,

Otwiera okna nam wszystkim.

Każdy przeniosi się do krainy słów,

Gdzie poeci tkają pieśni swą znów.

Natchnienie artystę otwiera, serce jego tuli,

Teraz duszę swą obudzi.

Patrzy na świat sercem poeta,

I czeka na przypływ, widzi go. Tam! Daleko!

Pióro unosi nad białą pościelą,

Maluje błękitne taśmy, myśli się plątają...

Czuje ból, radość, szczęście...

Wszystkie uczucia pną się dziś, wysoko, w jego sercu.

Coraz więcej ich się gromadzi,

Unoszą się ich skrzydła. To magia!

Niektórzy mają wokół serca jednak płaszcze czarne owinięte,

Dusze ich są dla wiersza zamknięte. Niedostępne.

Nie słyszą cudownej melodii,

Uwalniającej się spod pisarza wirującej dłoni...

Ludzi wyobraźni zamkniętej w umyśle dotykają,

O budzą w niej obrazy, które wzruszają.

W ten oto sposób wiersz się rodzi.

Każdy, nie tylko ten, moi drodzy!

Jest sześć milionów ludzi na ziemi,

Każdy się od innego różni.

Ja jestem tylko, wśród gąszcza słów i liter.

Wzywają cicho moje imię.

Wiersz ten tkam nieskończenie,

Dopóki nie wyczepie się me natchnienie.

Litery są czarne, na białym tle.

Jednak gdy je czytamy, wydają się być kolorowe.

Przynoszą barwę, dźwięk i mowę.

O! Poezjo! Muzo moja,

Uskrzydlij teraz nas, i zaprowadź do krainy słów,

Gdzie same, gubią blask.
Sygnatura:

Obrazek



Wesołych świąt życzy Wasz Kubek

Do świąt pozostało: 355 Dni!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja rymowana”

cron