Pięć zup

1
Pięć zup

Był sobie żółw niemłody
co miał u wszystkich chody.
Z każdym żył w zgodzie
i w cieple i w chłodzie.
Spotkał raz królika,
co wszędzie fika,
królik problem miał niemały,
włosy aż mu jeża stały.
Żółwiu – rzecze więc,
narzeczonych ja mam pięć,
wszystkie ładne mądre też,
jam nie głupi przecież zwierz.
Którą wybrać mam za żonę,
którą lepiej miotłą pogonię?
Żółw pomyślał po brodzie się podrapał
i dobry pomysł złapał.
Niech ugotują zupę
i zbiorą się w kupę,
która najgorsza a słona że wykręca,
ta narzeczona najbardziej dziewczęca.
Królik zdziwił się nie na żarty
cóż to za pomysł obdarty!
Lecz żółw wiedział jak tłumaczyć,
a o sedno sprawy zahaczyć.
Ta co najmniej umie,
najwięcej się naumie.
Ta co już wiele wie,
lepiej wszystko wiedzieć chce.
I zrobił królik jak mu powiedziano
i zup mu pięć różnych podano.
Na czwartą skrzywił się i klasną w łapki,
tyś jest moja ty pójdziesz do mojej chatki!
A na weselu u królika,
żółw swej żony unika,
bo ona najlepiej w lesie gotuje,
i życie żółwiowi truje.
http://gryzipiorek.blogspot.com/

Pięć zup

2
Pomysł jest, wykonanie leży. Warto wrócić do tego wiersza i go poprawić po latach, pani Agnieszko:)
Tutaj dzieje się najgorzej
Agnieszka Turzyniecka pisze:Ta co najmniej umie,
najwięcej się naumie.
i popracować nad pointą.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja rymowana”