Dzień Oświęcimia

1
"DZIEŃ OŚWIĘCIMIA”

Wstało słońce ,dzień w obozie się zaczął.
Nikt z nich tego słońca, na twarzy nie poczuł.
Kiedy człowiek kroczy, Oświęcimia dróżką.
To nie ma na świecie łez, które nie popłyną z oka stróżką.
Tam ludzkie marzenia, odkładamy na bok.
Bo tam właśnie człowiek, do śmierci miał, o krok.
Tam smoliste opary i gorący ołów.
Były wylewane, na ludzi do dołów.
Tam matka mizerna, osłaniając dzieci,
kulą od armaty, dostawała w plecy.
I prosiła Boga, by cierpienie skrócił.
I aby na ziemię, ratując powrócił.
Niemiec tam okrutnie, ludzi ubiczował.
Nawet maleńkiemu dziecku, bólu nie żałował.
Dzieci jak wiadomo, boją się cierpienia.
Dziecko swe cierpienie, w łez ból swój zamienia.
Teraz świat się toczy, własnym trybem życia.
Nie myślimy o tych, co pragnęli życia.
I choć w swoim życiu, bólu mamy wiele.
Nie ufamy bliźnim, to zbyt sprzeczne z celem.
Mamy własne życie, własny tok myślenia.
Który nasze życie, diametralnie zmienia?
Nawet krocząc ścieżką, którą ból się toczył.
To na wspomnień rany, przymykamy oczy.
Bo to nie my wtedy, tam nad dołem śmierci,
prosiliśmy Boga, by nam skrócił męki.
Gdyż rzeczą jest jasną, nikt tam nie chciał być.
Tam dzieci błagały: „Boże, ja tak bardzo chciałbym żyć”.
Tam piekło na ziemi dla tych ludzi było.
A wraz z porą śmierci, wszystko się kończyło.
My choćbyśmy chcieli i wciąż się uczyli.
Nigdy nie będziemy, z życia się cieszyli.
A wręcz narzekali, na życia koleje.
Bo zbyt dumny człowiek ,ze świata się śmieje
Nigdy nie będziemy, tak walecznym tłumem.
Jeśli będzie walczyć, serce wraz z rozumem.
AnnaMarii

2
Znowu rozwlekasz za bardzo temat. Przy tak ciężkim tekście jest to szczególnie męczące. Staraj się przeplatać rymy np. co drugi wers, bo przy takiej długości utworu, bez podziału na strofy, brzmią niemal jak stukot maszyny do pisania.

Swoją drogą mnie też to dotyczy. Heh.

3
To jest właśnie prawdą,nie umiem dzielić na strofy. Najlepiej brzmią jak sama je czytam ,wtedy naprawdę pokazują to jak uderzają w podświadomość człowieka.Umiem je przekazać słowem nie piórem i tu jest mój problem.
AnnaMarii
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja rymowana”