Podróż tragikosmiczna

1
Smagła smuga cienia,

Jadę żelazną,
Uciekam w niejasna,
Hiperbole.


Żywe źródło światła,

Został gdzieś tam,
Wagonu co go pcham.
Popęd.

Jasna kropka ciemność,

Wystrzał wzruszam,
W mieście się nurzam,
Wszechświata.

Tragiekspressem.
Targi przestrzenne,
Kosmiczne dragi.
Tragiorientem,
Lece, Lece, Lece...

Zycie raz...
Oddech I...
W Nowy Świat.
Unless I grip the sword
I cannot protect you,

While grippinig the sword
I cannot embrace you...

2
Mimo że z analizą tego tworu u mnie ciężko (nigdy nie byłem zbyt rozgarnięty w tej materii), to muszę powiedzieć, że coś w tym jest. Jakaś niezidentyfikowana świeżość. Czyta się jednym tchem, bez zająknięcia i cały czas czuć tę dynamikę. Jeśli taki był zamierzony efekt - jest dobrze.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja rymowana”