
Miał raz czarnoksiężnik wielki
ucznia o imieniu Prędki
Zdolny student, pupil maga
Cechowała go odwaga
Obowiązki swe wypełniał
Lecz stan żaka już go wnerwiał
Czarodziejem sam chciał zostać
Móc dowolnie zmieniać postać
Zaklęć różnych poznać mnóstwo
I uczynić z siebie bóstwo.
Więc gdy mistrz opuścił wieżę
Prędki zakradł się jak zwierzę
Do komnaty maga wpadł
I sekrety jego skradł
Kule ognia, sztuka lotu
Już w zasięgu jego wzroku
Czasu księgom lecz poskąpił
I do czarów wnet przystąpił
Wpierw podpalił sobie spodnie
Kpiły sobie z niego ognie
Próbował też stworzyć złoto
Ale dostał tylko błoto
A gdy orłem chciał się stać
Jako kogut zaczął piać
Tak więc może zamiast pędzić
Trochę czasu myśląc spędzić
Przysiąść, w ciszy i zadumie
Zamiast ganiać ciągle w tłumie.