przeszłość

1
najwyraźniej wcale nie mam przeszłości
skoro co chwilę na spacerze próbuję znowu ją znaleźć

no proszę cię mała
uśmiechnij się cała
choć jedną chwileczkę
pójdziemy nad rzeczkę
wytopimy smutki
napijemy wódki
chociaż na troszeczkę

no proszę cię mała
jak śnieg cała biała
topór odkopiemy
bóle wywleczemy
odwiesimy kłótnie
popatrzymy smutnie
w dal

2
Pierwej zastanawia mnie, jaką rolę spełnia ten wstęp o spacerze - jakoś nie gra mi z ogółem.

Co do wiersza - doceniam sylabizm (chociaż tak krótkie formy są raczej stosowane do pisania rzeczy wesołych), chociaż ostatnia linijka jest porażką. Takie niemiłe urwanie, negatywny szok, całkowicie niekomponujący się z formą. Wiersze - jak sam pewnie się domyślasz - są oklepane i ordynarne. Kiedyś (za Kochanowskiego) manierą było używanie wierszy o zgodnych końcówkach 1,5 sylaby licząc od końca słowa, albo rymów męskich, dzisiaj, aby pisać w taki sposób poezję, trzeba nieść ze sobą coś fantastycznego. Tutaj nawet układ rymów nie powala (I: aa bb cc b / II aa bb cc gniot).

Gdybym chciał zajmować się warstwą symboliczną - musiałbym albo kłamać, albo używać wielu niecenzuralnych przekleństwa - ew. przytoczyć rozprawy o nicości. Proszę - temat miłości, przy tak oklepanej formie to porażka. To jeden wielki bubel, który eksploatuje każdy, od gimnazjalnego pisarza po starego wyjadacza poezji - i na serio nie ma na taką tematykę zapotrzebowania.
Wszystkim wierszoklejom polecam przed pisaniem:
B. Chrząstoska, S. Wysłouch: Poetyka stosowana
A. Kulawik: Poetyka
[img]http://imagizer.imageshack.us/v2/xq90/839/uzpc.jpg[/img]

3
Irytuje mnie, jak ludzie na Wery podchodzą do wrzucanej tu poezji.

Nie zrozum mnie źle - doceniam komentarz do warstwy technicznej, doceniam otrzaskanie z teorią i historią poezji, doceniam te parędziesiąt sekund, które - jako człowiek z pewnością bardziej doświadczony niż ja - poświęciłeś na wyrażenie swojej opinii. Nie doceniam za to - nazywajmy rzeczy po imieniu - ignorancji.

Nie rozumiem, czemu wiersze wrzucane na Wery są traktowane gorzej niż, dajmy na to, wiersze z tomików znanych autorów. Oczywiście nie chodzi mi o roztkliwianie się nad treścią i szczegółową analizę, ale - na Boga - skoro już pokusiłeś się o komentarz dotyczący czegoś więcej niż suchej formy, czemu nie poświęcisz wierszowi chociaż odrobiny czasu na jakąś analizę?

Nie oczekuję gruszek na wierzbie, po prostu nie rozumiem idei komentowania 'warstwy symbolicznej', podczas gdy sam wcześniej przyznajesz, że nie rozumiesz, jaką rolę spełnia wstęp o spacerze. Gdzie sens? Co sprawia, że poczuwasz się do zgnojenia warstwy semantycznej wiersza, któremu nie poświęciłeś nawet tych paru minut, żeby dostrzec związek pierwszej strofy z resztą? Przecież to oczywiste (dla każdego, kto pochylił się nad tekstem chociaż na chwilę), że temat tego wiersza odbiega daleko od miłości. Ona nie jest ani jego sensem, ani osią.

Nie zrozum mnie źle - nie mówię, że ten wiersz jest dobry. Apeluję po prostu o próbę jakiejkolwiek, choćby powierzchownej, ale jednak interpretacji przed wyrażeniem opinii o treści. Powiesz: "nie chce mi się, to forum jest dla mnie rozrywką i nie mam zamiaru ślęczeć nad interpretacją wierszy jakichś nołnejmów z internetu' - i dobrze, ale wtedy zostanę przy pierwszym akapicie twojej wypowiedzi i komentarzu do technikaliów.

Tak czy inaczej, dziękuję za opinię.

4
spankie pisze:Nie rozumiem, czemu wiersze wrzucane na Wery są traktowane gorzej niż, dajmy na to, wiersze z tomików znanych autorów.
Bo w 99% wypadków są słabe i szkoda na nie czasu?
1 | 2 | 3 | 4 | O poezji

6
skoro już pokusiłeś się o komentarz dotyczący czegoś więcej niż suchej formy, czemu nie poświęcisz wierszowi chociaż odrobiny czasu na jakąś analizę?
Cała druga część mojego komentarza to analiza - a właściwie wyjaśnieni, dlaczego analiza nie ma sensu.
nie rozumiem idei komentowania 'warstwy symbolicznej'
Komentowanie warstwy symbolicznie = interpretacja.
Przecież to oczywiste
Oczywiste dla Ciebie i twoich przyjaciół? Widać, jeżeli ja się nie domyśliłem - może to oznaczać albo tyle, że jestem ciemny, albo twój wiersz posiada po prostu za mało słów-kluczy, czyli czegoś, co pozwoli go zrozumieć czytelnikowi. Przez własną pychę wykluczam pierwszą wersję, dlatego zostaje nam druga opcja.
jakiejkolwiek, choćby powierzchownej,
Też to dostałeś... zresztą, dalej apelujesz o wnikliwą analizę, więc coś tu nie gra.
nie chce mi się, to forum jest dla mnie rozrywką i nie mam zamiaru ślęczeć nad interpretacją wierszy jakichś nołnejmów z internetu'
Tego nikt nie powiedział...
i dobrze, ale wtedy zostanę przy pierwszym akapicie twojej wypowiedzi i komentarzu do technikaliów
Ho, ho, ho xD Grunt to bunt - na tym samym wypromował się pewien współczesny poeta na Ś...

I dołączając do wypowiedzi Sepa - większość współczesnej poezji to dno.
A i jest taki problem, że ja - jako interpretator - najpierw oglądam sobie formę, jako bardzo interesujący aspekt wiersza (liczę sylaby nawet w wierszach wolnych), dokładnie go oceniam, a dopiero potem, jeżeli liryk na to zasługuje, poświęcam się hermeneutyce. A ponieważ tutaj za dużo o niej nie można było powiedzieć - stanęło na "techikaliach".
Wszystkim wierszoklejom polecam przed pisaniem:
B. Chrząstoska, S. Wysłouch: Poetyka stosowana
A. Kulawik: Poetyka
[img]http://imagizer.imageshack.us/v2/xq90/839/uzpc.jpg[/img]

7
Jestem wyjałowiona, jak puste pole pod szarym ciężkim niebem, więc zaglądam do działu poezji. Pragnę balsamu dla duszy, odrodzenia myśli, i co dostaje? Pierwszy wiersz jaki czytam sprawia, że jestem jeszcze bardziej zagubiona, niepewna, bo chociaż rozumiem, to tak na prawdę nic mi to nie mówi.
Cytat:
Przecież to oczywiste
Oczywiste dla Ciebie i twoich przyjaciół? Widać, jeżeli ja się nie domyśliłem - może to oznaczać albo tyle, że jestem ciemny, albo twój wiersz posiada po prostu za mało słów-kluczy, czyli czegoś, co pozwoli go zrozumieć czytelnikowi. Przez własną pychę wykluczam pierwszą wersję, dlatego zostaje nam druga opcja.
Też się nie domyśliłam. I nie wynika to z ignorancji, lecz z prostego faktu, że nie jesteśmy wszyscy połączeni pępowiną umysłową. To, co piszemy jest oczywiste dla nas, bo znamy tajemnicę ukrytą między wierszami. Czytelnik jeżeli nie będzie miał do dyspozycji wspomnianych już słów-kluczy, nie pomyśli o tym, o czym myślał poeta, bo nie wszyscy rozumujemy tak samo.
"Na nocnym niebie chmury się kłębią.
Noc mnie ogarnia, pieści swą głębią.
Podmuchy wiatru liśćmi targają,
Szeleszczą, huczą, zawodzą, grają...
Chłód mnie przenika do szpiku kości...
Ciemność rozgrzewa - kocham Ciemności..."

William Blake
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja rymowana”