Słów kilka na wiatr rzuconych
przez usta twoje nie opacznie,
dotarło dziś do moich uszu,
wleciały do nich jako ptaki właśnie.
świergotem odebrały mi mowę,
zamęt czuję, w głowie mi wiruje,
doświadczenie to jest całkiem nowe
świeże, jak marzenia, które teraz snuje.
O polanie w lesie, wśród drzew wysokich
o błękitnym niebie, które chmury nosi,
o ptakach siadających chętnie
wśród sosny gałęzi co zwisają smętnie.
Tam dom zbuduję, z dębowych bali
wśród trawy zielonej, a ty w oddali
z włosami niby łan pszenicy
idziesz do mnie w rozwianej spódnicy.
Krok twój lekki, kwiaty u stóp się ścielą
lśnisz w słońcu poranka sukni cudną bielą
w zasięgu rąk moich już jesteś, jeszcze chwila,
dłonie wyciągam, w małego się zmieniasz motyla.
Marzenia, jak twe słowa, niczym ptaki
wzbiły się z przed mych oczu
i znikły gdzieś w przestworzach nocy.
Rybnik, dnia 05.07.2006
2
cóż, pierwsze moje wrażenie.... jakoś dla mnie za mało "rymowany", rozumiem, że miały być rymy naprzemianległe - ale gdzie rym między słowem rzuconych, a uszu? nie wiem, nie widzę tego. poza tym, nie przemawia do mnie. Miejscami rzeczywiście trzyma rytm i melodykę, ale po prostu czegoś mi tu brak.
poza tym, pisze się nieopatrznie, a nie nie opacznie
poza tym, pisze się nieopatrznie, a nie nie opacznie
"Rada dla pisarzy: w pewnej chwili trzeba przestać pisać. Nawet przed zaczęciem".
"Dwie siły potężnieją w świecie intelektu: precyzja i bełkot. Zadanie: nie należy dopuścić do narodzin hybrydy - precyzyjnego bełkotu".
- Nieśmiertelny S.J. Lec
"Dwie siły potężnieją w świecie intelektu: precyzja i bełkot. Zadanie: nie należy dopuścić do narodzin hybrydy - precyzyjnego bełkotu".
- Nieśmiertelny S.J. Lec