zapachem zroszona urzekła
wilgotna i taka miękka
szepnęła żeby nie broić
ruino - tak nie przystoi
a ja wzruszony niewinny
z wyrazem twarzy dziecinnym
coż miałem zrobić
poddałem się jej czarowi
o waginie w jaśminie
3@ ima, widzieć Ciebie w dziale poezji to rzadkość:))
Dziękuję za odwiedziny.
Wiersz napisałem w 63 sek stojąc na czerwonym świetle.
Dziękuję za odwiedziny.
Wiersz napisałem w 63 sek stojąc na czerwonym świetle.
o waginie w jaśminie
5Jeszcze nie tak jakbym chciał. Ostatnio nie mogłem wyresztkować jogurtu, nie miałem łyżeczki...
Adam Przechrzta polecił mi trening techniki khechari mudra. No i trenuję
trenuję
trenuję
i już prawie dotykam językiem czubka nosa:)
o waginie w jaśminie
6Sprawność sprawnością, ale żeby w jaśminach?! Czy na motorze wasza miłość odbyć się nie może? 

Pisać może każdy, ale nie każdy może być pisarzem
Katarzyna Bonda
Katarzyna Bonda
o waginie w jaśminie
7Po tytule czekałem na seks w wierszu, a seksu nie ma. Chociaż poddał się czarowi... czyli proszę autora o odpowiedź w krótkim żołnierskim słowie: wyrwał dżagę czy nie? Bo utwór się kończy po: poddałem się czarowi 
zapachem zroszona urzekła
wilgotna i taka miękka
szepnęła żeby nie broić
ruino - tak nie przystoi
Ło matko! To jednak nie dżagę wyrywa! To waginę samą chyba...czyli cud! Przemówiły wargi "nie broić" i tak "nie przystoi". A baba sama na waginę się zdała, bo w jej monologu nie przeszkadzała...
Ale już na poważnie. Dla takiego erotomana i zboczeńca jak ja wiersz jak najbardziej - me gusta. RebelMac approves!


zapachem zroszona urzekła
wilgotna i taka miękka
szepnęła żeby nie broić
ruino - tak nie przystoi
Ło matko! To jednak nie dżagę wyrywa! To waginę samą chyba...czyli cud! Przemówiły wargi "nie broić" i tak "nie przystoi". A baba sama na waginę się zdała, bo w jej monologu nie przeszkadzała...
Ale już na poważnie. Dla takiego erotomana i zboczeńca jak ja wiersz jak najbardziej - me gusta. RebelMac approves!


o waginie w jaśminie
8To było coś wspaniałego.
Wisława Szymborska w swoim czasie ironizowała na temat rzucania gdzie popadnie tego określenia, ale to co mi się nasuwa na język (czy raczej pod klawiaturę) to właśnie “wspaniałe”.
Ten wiersz ma dwoje bohaterów – waginę i ruinę, jakkolwiek dziwnie by to nie zabrzmiało.
Bohater pierwszy czy też ściślej mówiąc bohaterka (o ile zwrot ten pasuje do waginy) jawi się tu jako coś zdecydowanie czarownego a ruina... no wyszedł po prostu przy niej na ciepłe serducho!
Ten utwór napełnił mnie zarówno poetycką ekstazą jak i frywolnym chichotem.
Dziękuję.
Wisława Szymborska w swoim czasie ironizowała na temat rzucania gdzie popadnie tego określenia, ale to co mi się nasuwa na język (czy raczej pod klawiaturę) to właśnie “wspaniałe”.
Ten wiersz ma dwoje bohaterów – waginę i ruinę, jakkolwiek dziwnie by to nie zabrzmiało.
Bohater pierwszy czy też ściślej mówiąc bohaterka (o ile zwrot ten pasuje do waginy) jawi się tu jako coś zdecydowanie czarownego a ruina... no wyszedł po prostu przy niej na ciepłe serducho!

Ten utwór napełnił mnie zarówno poetycką ekstazą jak i frywolnym chichotem.
Dziękuję.

Das Ewig-Weibliche zieht uns hinan.