Utopia

1
Czemu umykasz gdy dłoń swą wyciągam?

Ja chcę cię poczuć - nie sprawię ci bólu.

Może perfekcji po prostu urągam,

Patrząc zachłannie z ciekawskich tłumu?



Ach, już rozumiem! Ty Niczym niemowlę

Raczkujesz ślepa na prawdy arenie.

Tyś cegłą iluzji na życia budowlę,

Wiążącą niespójnie marzeń kamienie.



Milcząca oszustko ściągnij swą maskę,

Upstrzoną w obietnic tęczowe wzory!

Odejdź, precz w chaos! Popadnij w niełaskę!

Miast* w ślepym szaleństwie wytyczać nam tory.







*-rzecz jasna chodzi o formę archaiczną.
"Życie nas mija i patrzy ze śmiechem,

Jak nad zagadką stoimy bezradnie,

Jak złotą piłką bawimy się grzechem,

Czas przeklinając, co sny nasze kradnie."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja rymowana”