Spotkanie

1
Jeszcze nikt tego nie widział, to nie wiem kto będzie szczęściarzem i zobaczy pierwszy :P.
Z natchnienia autobusowej nudy:

Spotkanie

W samotności szukam sensu, chociaż sam już nie wiem po co,
Z workiem marzeń roztrwonionych, błąkam się po mieście nocą.
Może kiedyś cię spotkałem, minęliśmy się na chodniku,
Idąc ukryć się przed światem, by gdzieś płakać. Tak po cichu.

Idąc, patrząc wciąż pod nogi, zamiast szukać gwiazd na niebie,
Minęliśmy się bez słowa. Tym mnie? Nie. Chyba ja ciebie.

Próżno zresztą już rozważać, te nieszczęsne dni minione,
Kiedy, zamiast się zatrzymać, każdy poszedł w swoją stronę.

Zatroskany sam o siebie, z własnych błędów swych bagażem,
Może jeszcze się spotkamy.
Może. Czekam.
Czas pokaże.
Uśmiechając się do deszczu mniej się moknie
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja rymowana”

cron