Historia Upadłego Anioła

1
"Historia Upadłego Anioła"



Upadłym Aniołem się stałam,

historię mą tym wierszem opiszę.

Od dnia zwanego środą

historię rozpoczynam.

Dzień ponury jak mrok nastał,

Bóg rozzłoscił się na ludzki ród.

Tam, w sali pełnej ludzi

dziewczyna siedziała.

Talenty swe szturmem ćwiczyła.

Kartka papieru białego jak

Anielskie Skrzydła leżała przed nią;

ołwek jak szara nić przy bieli spoczeła.

Swe zielone oczy dziewczyna w

tą pare utkwiła

i do Anioła Stróza się uśmiechnęła.

Chwyciła ołwek i jak

w tańcu go prowadziła,

malując na anielskiej bieli nitki szare.

Lecz, przerwała

wpatrując się w ludzi,

co się za przyjaciół podawali.

Przy sobie nic już nie miała, tylko

biel i czerń,

bo źli jej ludzie zabrali,

i żartem prowadzeni,

dokuczać jej zaczęli i przerwać

zamiaru nie mieli.

Zielone jej oczy, co nadzieją płoneły,

łzami naszły i strumieniem

spływać przestać nie chciały.

Niespodziewanie rękaw pod stolikiem

podwineła i

żyletką jak po skurze

popłynęła.

Raz pierwszy nic nie było,

lecz za drugim

szatan przybył i spuścił tamę

chroniącą krew w jej skurze.

Strumień czerwonego płynu

jak wino na rękaw popłynął.

Wymknęła się z sali

pod wymówką i zmyć krew są poszła.

Krew swą pod czystą i błogosławioną

wodą zmyła i szramę obmyła.

Lecz nim choćby słówko

powiedziała,

źli ludzie co za przyjaciół

się podawali,

na korytarzu ją dorwali,

i puścic nie chcieli.

Ona opór pytaniom stawiała dzielnie,

do umysłu ich nie wpuszczała.

Ale ich za wielu było,

więc złamali mur umysłu jej

i w jej umyśle śmierć

zagnieźdili.

Historia ma do końca dotrwała.

Tak skończyło się me ludzkie życie

i Upadłym Aniołem się stałam.

A gdy w szponach śmierci już będę,

W szczęście na nowo uwierzę,

a nie w wieczne potępienie.



Nie no sami oceńcie jak wyszło bo j na poezji to się nie znam xD
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja rymowana”