Hotel Nomadów Cees Nooteboom
Nie czytałam, słuchałam fragmentu dziś rano przed dziesiątą w radiowej Dwójce. Powinnam się śpieszyć, ale siedziałam w samochodzie na parkingu i słuchałam. Autor opowiada o swojej wyprawie na irlandzką wyspę i czyni to w taki sposób, że jadąc ruchliwą ulicą widziałam wybrzeże, które opisywał.
Książkę wydało WAB, ukazała się chyba w sierpniu, więc to raczej świeżynka.
Cees Nooteboom: Nadal buduję swój hotel, tę nieistniejącą budowlę, która egzystuje jedynie w mojej głowie, hotel z bliskiego i dalekiego świata, z miasta i ciszy, z zimna i upału. Nieistniejące okna, które wychodzą na ogrody i betonowe place, na parki i pustynie. Łóżka unoszą się w powietrzu, ściany powstały z materii, z jakiej zrobione są sny, telefony rozmawiają wyłącznie ze sobą, pokoje są z powietrza, a w każdym z nich pisałem - książki, listy, notatki, opowieści o rzeczach, miejscach, które zobaczyłem. O miastach i wierszach, o książkach i wystawach, o podróżach i zdjęciach.
Jak ładnie ten fragment promujący książkę współgra z tytułem oryginału "Nootebooms Hotel". Dlaczego polski wydawca zmienił tytuł? Nikt by nie spojrzał na książkę pt. "Hotel Nooteboomsa"?
Ktoś czytał? Ktoś zna autora?
Książki podróżnicze
1"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf